Jajko dla kota – jak go podawać, by nie zaszkodzić zwierzęciu? Awidyna i salmonella to poważne zagrożenia związane z jedzeniem przez domowe koty jajek. Nie przekreślaj jednak całkowicie tego składnika diety. Pamiętaj, że ryzyko dotyczy surowych produktów. Jeśli chcesz bezpiecznie podać jajko dla kota, ugotuj je na twardo!
no ale dlaczego mu nie dajesz tego mięsa skoro lubi? i co to sa dla ciebie kości? Bo dla mnie surowe kości dawane psu to tzw. mięsne kości - czyli cale skrzydełko, szyjka,udko. Gołe kości, czyli obrane z mięsa, nie nadają się dla psa. Wcześniej czy później będą z tego kłopoty. Jak dawac kości to takie od razu z mięsem.
Dla potwierdzenia dołączamy skład karmy Acana Classic. Pora na skład karmy dla kota Acana, ciekawe, czy i w tym przypadku znajdziemy same dobre produkty? Karma Acana jest dobrym produktem, skład produktów dla kotów jest także wysoko jakościowy, brak zagęszczaczy, wypełniaczy oraz konserwantów daje gwarancje dobrze zbilansowanej diety.
Głodówka powinna trwać 12 godzin (u kociaka wystarczy 6 godzin). Najlepiej, aby ostatnim posiłkiem kota była karma mokra, a nie sucha, ponieważ ta szybciej się trawi. Koty mogą pić wodę do 4 godzin przed kastracją. Kotka po sterylizacji krok po kroku, czyli jak zchowuje się kotka po sterylizacji.
Applaws wychodzi naprawdę niedrogo kupując worek 7,5kg (zależy w jakim zoologicznym, internetowym oczywiście, bo w stacjonarnych nigdy nigdzie nie widziałam) kosztuje ok. 130-150 zł. 7,5kg
Różne rasy psów, w zależności od wielkości osiąganej przez dorosłe osobniki, mają inne potrzeby żywieniowe. Dlatego w wyborze karmy dla shih tzu powinniśmy kierować się przede wszystkim jego małymi rozmiarami. Najlepsza karma dla shih tzu to pełnoporcjowy pokarm gotowy przeznaczony dla ras psów do 10 kg, dostosowany do jego
To dlatego, że są mięsożercami. Mogą więc jeść kurczaka, wołowinę, wieprzowinę i ryby. Zaleca się pieczenie mięsa w celu zapobiegania wszelkim chorobom. 2. Koty spożywają suchą i mokrą karmę. Niektórzy właściciele wolą podawać im te małe paczki mokrego jedzenia, a inni pozostawiają im suchą karmę w misce.
m4HF. 72 odp. Strona 2 z 4 Odsłon wątku: 20350 23 września 2010 19:21 | ID: 296493 Odkąd zaczęłam sama gotować Adamowi, przestał lubić jedzonko ze słoiczków. Zdaję sobie sprawę, że dobrze gotuję, ale myślę, że to raczej chodzi o konsystencje. Mały nie lubi aż takich mocno zmiksowanych papek. U Waszych Dzieci też tak jest, lub było? 21 oliwka Poziom: Dzierlatka Zarejestrowany: 19-04-2008 00:57. Posty: 161880 24 września 2010 10:50 | ID: 296781 madalenadelamur napisał 2010-09-24 10:45:16sysia12 napisał 2010-09-24 10:26:18moja niuńka nie jadła nic ze słoiczkow wolała jak sama zrobiłam,rozgniatałam widelcem i było okI właśnie z Ciebie powinna brać przykład nie jedna Mamusia ;0)Przecież nasze dzieci... oj przepraszam moje nigdy nie poznały smak tego jedzonka ze słoiczków. Kto w tamtych czasach o nich słyszał... robiło się samemu i soczki, kaszki, kleiki, zupki itp. 24 września 2010 10:51 | ID: 296782 AlusiaSz napisał 2010-09-24 09:49:52Ja doprawiam tylko oliwą z oliwek, a smak nadają warzywa i owoce. Mały nie dostaje cukru i soli, a mimo to się zajada. Póki nie pozna smaku przyprawianego jedzenia, to będzie Mu odpowiadać. Tak jest zawsze i u wszystkich. Jak czegoś nie znamy, nie tęsknimy za Patrykowi też nie soliłam bardzo długo a obiadki zajadał do tej pory nie zna smaku słodkiej herbaty :)) 23 madalenadelamur Poziom: Starszak Zarejestrowany: 22-02-2010 11:02. Posty: 3921 24 września 2010 10:55 | ID: 296788 oliwka napisał 2010-09-24 10:50:45madalenadelamur napisał 2010-09-24 10:45:16sysia12 napisał 2010-09-24 10:26:18moja niuńka nie jadła nic ze słoiczkow wolała jak sama zrobiłam,rozgniatałam widelcem i było okI właśnie z Ciebie powinna brać przykład nie jedna Mamusia ;0)Przecież nasze dzieci... oj przepraszam moje nigdy nie poznały smak tego jedzonka ze słoiczków. Kto w tamtych czasach o nich słyszał... robiło się samemu i soczki, kaszki, kleiki, zupki KIEDYŚ nie było jedzenia ze słoiczków i mamy zdrowych rodziców,Babcie,Dziadków itd...Kiedys wszystko opierało się na zdrowej sami uprawiali role,warzywa,owoce do dzisiaj trzymają się tej reguły i jest te słoiczki to po prostu pójście na skąd mam wiedzieć co w nich kupuję parówkę czy konserwę nie wiem co w niej jest!!!A może byc o wiele więcej niż może nam się zdawać ;(((((( 24 Isabelle Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 03-07-2009 19:42. Posty: 21159 24 września 2010 10:59 | ID: 296793 Magdaleno! madalenadelamur napisał 2010-09-24 08:51: dla rodziców,którzy "nie mają czasu" ugotować domowego owoc czy warzywko zakupione czy te ogrodowe można zetrzeć i zrobić coś lepszego niż zawartość tych słoiczków. Magaleno! Nie osądzaj zanim sama nie podejmiesz trudu karmienia dziecka i chodzenia do pracy. A i wtedy spróbuj zrozumieć inne mamy. Różnie w życiu bywa. Nie zawsze karmienie słoiczkiem to "łatwizna" a czasem konieczność. W przypadku zawodowej pracy mamy, odprowadzania dziecka do niani gdzie trzeba dać jedzenie nie zawsze mama ma 5 dni w tygodniu gotowac zdrowe i pożywne jedzenie. Czasem musi wystarczyc słoiczek. Mamy nie są robotami. To ludzie, którzy usiłuja pogodzić wiele spraw. 25 madalenadelamur Poziom: Starszak Zarejestrowany: 22-02-2010 11:02. Posty: 3921 24 września 2010 11:07 | ID: 296806 Isabelle napisał 2010-09-24 10:59:51Magdaleno! madalenadelamur napisał 2010-09-24 08:51: dla rodziców,którzy "nie mają czasu" ugotować domowego owoc czy warzywko zakupione czy te ogrodowe można zetrzeć i zrobić coś lepszego niż zawartość tych słoiczków. Magaleno! Nie osądzaj zanim sama nie podejmiesz trudu karmienia dziecka i chodzenia do pracy. A i wtedy spróbuj zrozumieć inne mamy. Różnie w życiu bywa. Nie zawsze karmienie słoiczkiem to "łatwizna" a czasem konieczność. W przypadku zawodowej pracy mamy, odprowadzania dziecka do niani gdzie trzeba dać jedzenie nie zawsze mama ma 5 dni w tygodniu gotowac zdrowe i pożywne jedzenie. Czasem musi wystarczyc słoiczek. Mamy nie są robotami. To ludzie, którzy usiłuja pogodzić wiele spraw. A kiedy robisz obiadek sobie możesz odłozyć w mniejszy garnuszek jeszcze nie przyprawione danie,zupke póżniej ewentualnie zrobić z tego papke i obiadek gotowy!Nikt nikogo nie osądza ;) 24 września 2010 15:14 | ID: 296940 Magdaleno to nie wygląda tak prosto i pięknie jak Ci się wydaje. Powiem nawet, że jestem zaskoczona Twoja postawą. Kierujesz się teraz jakimiś ideałami, które nie istnieją. Zwłaszcza, że nie masz doświadczenia. Ja mam 7 miesięczne dziecko, byłam opiekunką 4 dzieci, a mimo to ciągle próbuję zebrać więcej informacji na temat jadłospisu. kiedyś również miałam dużo do powiedzenia. Jak zostałam matką i zaczęłam sobie przypominać moje porady, to jest mi wstyd. A nawet przeprosiłam koleżankę za to co Jej kiedyś radziłam. W moim mniemaniu myślałam, że dobrze robię, teraz mam te same problemy i nie wiem co robić. 24 września 2010 15:30 | ID: 296964 Zgadzam sie, nie zawsze podawnaie sloiczkow maluchom to lenistwo matki - nieraz koniecznosc. Ja malej serwowalam sloiczki do 5 m-ca, ale nie zawsze bo jadla to, co jej ugotowalam. Pozniej sama juz nie chciala jesc tego jedzonka... A Ty Magdaleno zauwazylam odkad zaszlas w ciaze stale sie madrzysz jakbys gro maluchow wychowala, wiele z nas -matek przekonalo sie, ze sucha teoria z ksiazek czy czasopism dla mam to bzdury. Trzeba samej 24na dobe byc z dzieckiem, aby je poznac itd. Tez bedac w ciazy czytalam wiele ksiazek i uwazalam, ze zjadlam wszystkie rozumy, ale wiesz mi ze te madrosci nieraz poszly w odstawke a robilam tak, aby maluchowi dogodzic nawet je rozpieszczajac! Takze pogadamy za rok przynajmniej i zobaczymy jak Ty ksiazkowo wychowujesz swojego malucha... 28 Sonia Poziom: Pełnoletnia Zarejestrowany: 06-01-2010 16:15. Posty: 112846 24 września 2010 19:06 | ID: 297052 U mnie było tak samo:) Mały nie chciał wziąc do buzi nic razy próbowałam i na końcu sama gotowałam mu obiadki:) Wtedy zajadał ze znowu starszy syn za nic nie chciał gotowanych tylko właśnie ze dziecko,to inaczej:) sysia12 napisał 2010-09-24 10:26:18moja niuńka nie jadła nic ze słoiczkow wolała jak sama zrobiłam,rozgniatałam widelcem i było ok 29 alanml Poziom: Starszak Zarejestrowany: 27-10-2009 17:11. Posty: 30511 24 września 2010 20:44 | ID: 297121 Oj Magdaleno przypominasz mi mnie samą przed 3 laty. Też dla mnie teoria wychowywania dzieci była tak cudowna jak Twoja. Też wyobrażałam sobie nie wiadomo co, ba! nawet radziłam doświadczonym mamom bo przecież naczytałam się gazet, miałam czas na siedzenie i czytanie w necie. Ale Moja Droga teoria (czyli to co nam tu klarujesz) to jedno a życie to całkiem co innego. Więc Kochana życzę Ci dużo ekologicznych warzyw i owoców - szczególnie zimą, dużo cierpliwości, zdrówka i dzidziusia co będzie miało zawsze apetyt, będzie przesypiało całe noce a w dzień grzecznie sie bawiło na kocyku. Aha i skoro uważasz, że słoiczkowe obiadki są niedobre, bez smaku i co nie tylko to doczytaj sobie w tych mądrych książkach dlaczego takie są. Przepraszam wszystkich za mój sarkastyczny ton wypowiedzi ale szlag mnie trafia jak czytam takie mądrale. 30 pinquin Poziom: Maluch Zarejestrowany: 11-12-2009 21:25. Posty: 896 24 września 2010 21:02 | ID: 297151 Hehehe, teoria jest piękna. Przed urodzeniem Majki, wiedziałam że mała nie będzie ssać smoka, będzie ssała do 6 m-ca tylko pierś, będzie sama zasypiac w łóżeczku itp :) A potem się urodziła ;) Darła się i chciała ssać pierś non stop, bo miała taki instynk ssania, że poraniła mi brodawki do krwi. Dałam smoczek. W wieku 4 m-cy była głodna jak wil i wyrywała nam jedzenie - dałam marchewkę (o zgrozo! ze słoiczka, bo tylko od takiej nie miała alergicznych ran na twarzy). Od alergii, bolącego brzuszka i ran na ciele przepłakała wieeele nocy, a my ją głaskaliśmy, tuliliśmy, nosiliśmy, śpiewalismy i szeptaliśmy. Więc chyba jesteśmy niedobrymi rodzicami... 26 września 2010 14:39 | ID: 298036 Ja również podawałam zupki i obiadki ze słoiczka. Nie czuję się przez to zła mamą. Wprost przeciwnie. Takie gotowe dania maja jeszcze jeden plus oprócz tego, ze mają stały i sprawdzony skład, a mianowicie - wystarczy je tylko podgrzać i podać, przez co oszczedza się czas za zabawę z dzieckiem. Magdaleno, sama sprawdzisz niedługo jak to jest z tym macierzyństwem. A jeśli będziesz miała jakiekolwiek wątpliwości, co do słoiczków, to zapytasz pediatry. Moja pani doktor doradzała taką postać jedzonka. 32 anusia Zarejestrowany: 10-07-2009 16:27. Posty: 1629 26 września 2010 18:54 | ID: 298096 ja gotuję Szymkowi sama, ale jestem na wychowawczym,fakt,ze nigdy nie wychodzi mi jedna porcja! za to kupilam sporo malutkich pojemniczków i zamrażam to co zostaje, opisuję i w rezultacie gotuję co 3 -4 dni. Mały je wszystkie warzywa i owoce bez grymaszenia, doprawiam ziołami, oliwą lub masłem 100%, nie używam soli ani cukru. to naprawde proste, a na awaryjne sytuacje mam zamrożone woreczki z pokrojonymi warzywami akurat do wrzucenia do jeśli podczas obiadu mamy być poza domem albo jedziemy gdzieś to biorę słoiczki mały też je zjada. no i jak wprowadzam cos nowego to zaczynam od miałam swoje teorie przed urodzeniem życie je zweryfikowało. jak pójdę do pracy to pewnie róznie będzie- chociaż raczej będę zamrażać.(taki sposób podpowiedziala mi moja pediatra) 33 madalenadelamur Poziom: Starszak Zarejestrowany: 22-02-2010 11:02. Posty: 3921 26 września 2010 19:23 | ID: 298120 Nie czytam żadnych książek ani gazet po prostu z dziećmi mam wiele wspólnego. Ale dziekuję za wasze złośliwe komentarze ;)))) Babki po prostu takie są złosliwe aż do bólu mnie to śmieszy bardzo ;) 34 madalenadelamur Poziom: Starszak Zarejestrowany: 22-02-2010 11:02. Posty: 3921 26 września 2010 19:35 | ID: 298131 kasianml napisał 2010-09-24 15:30:28Zgadzam sie, nie zawsze podawnaie sloiczkow maluchom to lenistwo matki - nieraz koniecznosc. Ja malej serwowalam sloiczki do 5 m-ca, ale nie zawsze bo jadla to, co jej ugotowalam. Pozniej sama juz nie chciala jesc tego jedzonka... A Ty Magdaleno zauwazylam odkad zaszlas w ciaze stale sie madrzysz jakbys gro maluchow wychowala, wiele z nas -matek przekonalo sie, ze sucha teoria z ksiazek czy czasopism dla mam to bzdury. Trzeba samej 24na dobe byc z dzieckiem, aby je poznac itd. Tez bedac w ciazy czytalam wiele ksiazek i uwazalam, ze zjadlam wszystkie rozumy, ale wiesz mi ze te madrosci nieraz poszly w odstawke a robilam tak, aby maluchowi dogodzic nawet je rozpieszczajac! Takze pogadamy za rok przynajmniej i zobaczymy jak Ty ksiazkowo wychowujesz swojego malucha...A ty kobietko proszę zacytuj mi posty,w których tak strasznie się mądrzyłam...Nic z tego co opisałaś na mój temat powyżej prawdą nie trzeba być mądrą Mamą poprzez czytanie wszystkiego co w rękę słucham niż to tak jakby moja ciąża bardzo mi rozpieszczasz malucha nie znaczy,że robisz dobrze...Pozdrawiam cieplutko!!! 35 alanml Poziom: Starszak Zarejestrowany: 27-10-2009 17:11. Posty: 30511 26 września 2010 20:06 | ID: 298178 madalenadelamur napisał 2010-09-26 19:23:07Nie czytam żadnych książek ani gazet po prostu z dziećmi mam wiele wspólnego. Ale dziekuję za wasze złośliwe komentarze ;)))) Babki po prostu takie są złosliwe aż do bólu mnie to śmieszy bardzo ;)24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu tak? Magdaleno ....daj znać za rok jak Ci idzie. Powodzenia! 36 pinquin Poziom: Maluch Zarejestrowany: 11-12-2009 21:25. Posty: 896 26 września 2010 20:32 | ID: 298214 anusia napisał 2010-09-26 18:54:16ja gotuję Szymkowi sama, ale jestem na wychowawczym,fakt,ze nigdy nie wychodzi mi jedna porcja! za to kupilam sporo malutkich pojemniczków i zamrażam to co zostaje, opisuję i w rezultacie gotuję co 3 -4 dni. Mały je wszystkie warzywa i owoce bez grymaszenia, doprawiam ziołami, oliwą lub masłem 100%, nie używam soli ani cukru. to naprawde proste, a na awaryjne sytuacje mam zamrożone woreczki z pokrojonymi warzywami akurat do wrzucenia do jeśli podczas obiadu mamy być poza domem albo jedziemy gdzieś to biorę słoiczki mały też je zjada. no i jak wprowadzam cos nowego to zaczynam od miałam swoje teorie przed urodzeniem życie je zweryfikowało. jak pójdę do pracy to pewnie róznie będzie- chociaż raczej będę zamrażać.(taki sposób podpowiedziala mi moja pediatra) Robię tak samo. Tzn, młody dostaje również słoiczki, ale przynajmniej raz w tygodniu gotuje gar zupy, który potem w pojemniczkach zamrażam. Jednak jesli musze gdzies wyjsć, biore gotowy słoiczek, młody zjada nawet zimne obiadki ;) Wiem, wiem, nie powinnam się chwalić, i lepiej odgrzewać. Ale naprawde nie zawsze jest jak... A jak dzieciaczki były malutkie, to gotowałam papki jednoskładnikowe (sama marchewka, albo ziemniaczek itp) i zamrażałam na tackach do lodu. Kiedy już nabrały formy, przesypywałam takie kostki warzywne do woreczków (zajmuje mniej miejsca). A potem miałam gotową bazę do mieszania - np. jedną kostę ziemniaczkową i dwie marchewkowe. 37 cocilla Poziom: Niemowlak Zarejestrowany: 19-02-2010 08:09. Posty: 106 26 września 2010 20:35 | ID: 298217 madalenadelamur napisał 2010-09-24 08:51:11Moja Mama była Nianią dla 2 letniego rodzice dawali mu na obiadki jedzenie ze raz masakra...Od tamtej pory Mama sama postanowiła mu gotować obiadki jadł je z wielkim smakiem,aż miło było osobiście nie mam przekonania co do tych paskudnych dla rodziców,którzy "nie mają czasu" ugotować domowego owoc czy warzywko zakupione czy te ogrodowe można zetrzeć i zrobić coś lepszego niż zawartość tych słoiczków. Po pierwsze karmienie 2latka, ktorego jest sie opiekunka przez pare godzin dziennie to zupelnie cos innego niz karmienie niemowlecia, z ktorym przebywa sie cala dobe i ktore rzadko kiedy potrafi sie soba zajac dluzej niz pol godziny. Po drugie, to ze tobie oraz rzeczonemu 2latkowi sloiczki nie smakuja nie znaczy, ze nie smakuja innym. Moje dziecko wsuwa zarcie, ze sloiczkow az mu sie uszy trzesa. Tak, ide na latwizne, ale nie sadze, zeby to byl wiecej czas spedzic z juniorem niz przy garach, bo za chwile wracam do pracy i zostanie nam raptem kilka wspolnych godzin dziennie. A po trzecie nie kazdy ma mozliwosc uprawiania ogrodka, a co siedzi w warzywach czy owocach zakupionych na targu czy w sklepie tez nikt nie wie. 38 anusia Zarejestrowany: 10-07-2009 16:27. Posty: 1629 1 października 2010 09:12 | ID: 301145 pinquin napisał 2010-09-26 2 A jak dzieciaczki były malutkie, to gotowałam papki jednoskładnikowe (sama marchewka, albo ziemniaczek itp) i zamrażałam na tackach do lodu. Kiedy już nabrały formy, przesypywałam takie kostki warzywne do woreczków (zajmuje mniej miejsca). A potem miałam gotową bazę do mieszania - np. jedną kostę ziemniaczkową i dwie też na to nie wpadłam! genialny pomysł! szkoda że już za pozno bo mały uwielbia kawałki w od początku daje jedzenie ledwo ciepłe - nawet gotowane przez siebie(też rada pediatry-miałam wątpliwości ale miała rację ). jak jedziemy w dłuższą trasę to proszę na stacji o podgrzanie ale nie zawsze chca więc też zjada czasami zimne. 1 października 2010 10:07 | ID: 301182 Po pierwsze - w przeciwieństwie do tego co sami ugotujemy jedzonko w słoiczkach jest sprawdzane i badane. Jaką ja mam pewność że marchewka którą kupię na bazarze nie rosła przy autostradzie A4? Mam ją oddać do sanepidu, żeby mi sprawdzili zawartość metali ciężkich? Nie mieszkam w Puszczy Białowieskiej i nie mam ogródka. Po drugie - od tego jest postęp by z niego korzystać. To, że w średniowieczu nie chodziło się do lekarza to nie znaczy że teraz nie trzeba. To że kilkanaście lat temu dzieci nie znały pampersów nie oznacza też że Ty po nie nie sięgniesz. To samo jest ze słoiczkami. A tak na marginesie - 30 lat temu jak ja byłam mała to słoiczku już były. Może nie tak rozpowszechnione ale były. Po trzecie - dziecko powinno jeść codziennie coś innego, by nie przyzwyczaiło się do jednego typu pokarmu oraz po to by dostarczono mu wszystkiego co jest potrzebne. Nie każdy pracujący rodzic codziennie gotuje obiadki by móc urozmaicić dietę swojego dziecka. Ja tam wolę ugotować dla siebie i męża garnek zupy na cały tydzień a w resztę dni pobawić się z Młodym zamiast stać przy kuchence. Po czwarte - słoiczki wychodzą dużo taniej jak uwzględni się i energię, i gaz, i wodę i czas który trzeba poświęcić na ugotowanie posiłku dla dziecka. Po piąte - przyszłe mamuśki niech się wypowiadają jak zostaną mamuśkami. Takie gdybanie. Zobaczymy jak to będzie w przyszłości. 1 października 2010 10:08 | ID: 301183 I jeszcze jedno - nie każdy chce wykorzystywać opiekunkę czy babcię by oprócz tego, że zajmuje się dzieckiem poświęcała czas na gotowanie.
Powszechnie wiadomo, że koty są bardzo wybredne, jeśli chodzi o jedzenie: bywają grymaśne i wielu właścicieli uważa, że trudno je zadowolić. Przyczyny takich zachowań leżą zarówno w fizjologii, jak i psychice tych zwierząt. Koty mają dwa do trzech razy więcej kubków smakowych niż psy, są zatem dużo bardziej wyczulone na smak swoich posiłków niż psy, które z reguły bezkrytycznie zawartość swojej miski pochłaniają. Ponadto koty preferują pokarmy, które się nie kleją, mają wyrazistą strukturę i łatwo je rozgryźć i połknąć. Czasem nie odpowiada im też zapach karmy. Jeżeli nie chcą zjadać oferowanego im pokarmu, może to być także związane ze stresem lub nieprzyjemnymi doświadczeniami związanymi z jego przyjmowaniem. Jaka dieta dla kota jest właściwa? Zawsze powinieneś wybrać dietę, która będzie dla Twojego pupila optymalna. W diecie kota powinno przeważać przede wszystkim mięso i niewielkie ilości produktów pochodzenia roślinnego jako dodatek i uzupełnienie diety o te aminokwasy i witaminy, których kot nie potrafi są sposoby karmienia kota, dowiesz się tutaj. Potrzeby żywieniowe kota Niektóre karmy zawierają niestety dużo składników pochodzenia roślinnego, które nie zaspokajają podstawowych potrzeb pokarmowych kota. W przypadku kota-domatora zapotrzebowanie na energię jest mniejsze, a jego dieta powinna być bogatsza w białka i zawierać mniej składników wysokokalorycznych. Na potrzeby żywieniowe ma wpływ także to, czy kot jest wysterylizowany. Zwierzęta wykastrowane wykazują tendencję do przybierania na wadze z wiekiem, dlatego należy im podawać jedzenie niskokaloryczne (niskotłuszczowe). Koty to zwierzęta mięsożerne, dlatego w ich menu głównym składnikiem powinno być mięso. Nie zaspokoisz potrzeb pokarmowych kota, podając mu tylko pokarm pochodzenia roślinnego. Dlatego przy wyborze karmy dla Twojego pupila zawsze zwróć uwagę na to, jaka jest w niej zawartość mięsa. Natomiast koty wychodzące na zewnątrz powinny z reguły dostawać większą ilość karmy, bo mają większe wymagania żywieniowe niż koty żyjące w domu. Białka Białka mają ogromne znaczenie przede wszystkim dla wzrostu ciała zwierzęcia, są też potrzebne do utrzymania kota w dobrej kondycji i zapewnienia mu odporności. Kot potrzebuje cztery do pięciu razy więcej białka niż organizmowi odpowiedniej ilości protein prowadzi do poważnych problemów zdrowotnych. Białka są syntetyzowane z aminokwasów, pobieranych wraz z pożywieniem. Składnik ten znajduje się przede wszystkim w mięsie. Tłuszcze Tłuszcze są składnikiem energetycznym i biorą udział w utrzymaniu dobrej kondycji sierści i skóry kota, są także niezbędne w wewnętrznych procesach, w których uczestniczą witaminy, rozpuszczalne właśnie w tłuszczach. Brak tłuszczów w diecie przełoży się na wygląd futra i będzie miał niekorzystny wpływ na system nerwowy kota. Tłuszcze w karmie są na ogół pochodzenia Węglowodany, czyli cukry stanowią przede wszystkim źródło energii, ale od ich ilości zależy również ogólna kondycja organizmu futrzaka. Głównym źródłem węglowodanów w diecie są produkty pochodzenia roślinnego, takie jak ryż, ziemniaki, warzywa. Nadmiar tłuszczów odkłada się w postaci tkanki tłuszczowej, dlatego powinieneś ocenić karmę pod względem składników pochodzenia roślinnego. Sprawdź nasze karmy z idealnie dopasowane do potrzeb kotów: Minerały i witaminy Minerały i witaminy są potrzebne kotu do prawidłowego wzrostu i rozwoju, a ich nadmiar i niedobór może być bardzo szkodliwy. Aby zapewnić kotu odpowiednią ilość ważnych substancji witalnych, codzienna dieta kota powinna być bogata i podają swoim kotom często specjalne preparaty, zawierające witaminy i minerały. Powinieneś jednak uważać z ich ilością, gdyż ich nadmiar może być bardzo szkodliwy. Zwróć zatem szczególną uwagę na zalecenia dotyczące optymalnej dawki. Składniki mineralne możemy podzielić na mikro- i makro-elementy, a do podstawowych należą: wapń, fosfor, potas, siarka, sód, chlor oraz magnez. Karmy dobrej jakości zawierają w podstawowe minerały w odpowiedniej dawce. Woda Woda pełni wiele ważnych dla życia funkcji, a utrata już 15 – 20% wody z organizmu może prowadzić do śmierci kota. Jest ona rozpuszczalnikiem i środkiem transportu dla różnego rodzaju substancji wody, którą kot otrzymuje, zależy od rodzaju pożywienia. Pełnoporcjowe suche karmy gotowe zawierają około 8 – 10% wody. Dlatego tak istotne jest podawanie kotu wody, która powinna być zawsze świeża. Gdy kot wypija za mało płynów w ciągu doby, dochodzi do zagęszczenia moczu, co sprzyja powstawaniu kamicy jest, aby Twój kot miał zawsze dostęp do świeżej wody. Fontanna do picia na pewno zachęci kota do picia. Kot ma z natury małe pragnienie i nie przyjmuje dużej ilości płynów, bo jest przystosowany do życia w otoczeniu ubogim w wodę, w naturalnych warunkach czerpiąc ją z jedzenia. Zapotrzebowanie na wodę jest zależne od wielu czynników, takich jak rodzaj zjadanego pokarmu, aktywność fizyczna, stan fizjologiczny, choroby i stres oraz temperatura otoczenia. Jakie napoje dla kota? Jeśli chodzi o napoje, kot w zupełności zadowoli się woda i mlekiem (nie krowiem). Nie podawaj mu kawy, herbaty, napojów słodzonych i gazowanych, wody mineralnej o zbyt wysokim stopniu zmineralizowania, a także, co jest chyba oczywiste, napojów na temat zasad prawidłowego karmienia kota możesz poczytać weterynaryjne Karmiąc kota uważaj na tzw. diety weterynaryjne, czyli na wszelkie rodzaje karm dla kotów z niewydolnością trzustki, wątroby, nerek itp. Są one przeznaczone dla kotów chorych i podawanie ich zdrowym zwierzętom może zaburzyć prawidłowe funkcjonowanie kociego organizmu. Podobnie rzecz ma się z karmami dla psów – nie są one odpowiednie dla kota, ob oba te gatunki mają całkowicie różne zapotrzebowanie na poszczególne składniki pokarmowe. Dla przykładu: zapotrzebowanie na białko jest u kota cztero- lub nawet pięciokrotnie wyższe niż u psa. Dieta u kotów: karma świeża i nie za zimna Ważne jest również, aby jedzenie, które podajesz kotu, było świeże. Koci układ pokarmowy jest niezwykle wrażliwy i zjedzenie zepsutego jedzenia może mu bardzo zaszkodzić. To samo dotyczy pożywienia zimnego – nie wolno go podawać bezpośrednio po wyjęciu z lodówki, lecz w temperaturze pokojowej. Zbyt zimny pokarm jest niewskazany dla wrażliwego kociego kotów rasowych Karmę dla kotów rasowych powinieneś dobrać odpowiednio do specyficznych potrzeb pokarmowych konkretnej rasy. Niektóre z nich wymagają bowiem szczególnego sposobu żywienia. Ma to związek z charakterystycznymi cechami ich budowy oraz fizjologii. Tak jak jego pobratymcy również kot rasowy wymaga karmienia zgodnego z potrzebami żywieniowymi tego gatunku. Powinieneś zatem zadbać, aby codziennie dostarczyć mu wraz z pożywieniem wszelkich niezbędnych składników pokarmowych: białka pochodzenia zwierzęcego, tłuszczów, witamin i minerałów. Innymi ważnymi składnikami pokarmu dla kota są: tauryna (odpowiada za dobry wzrok i zdrowe serce), niacyna oraz kwas arachidowy. Karmienie kota pozostałościami z Twojego stołu jest niewskazane i nie zapewni mu wszystkich niezbędnych składników odżywczych Ile razy dziennie należy karmić kota? W naturalnym środowisku koty jedzą od kilku do kilkunastu posiłków na dobę. Jednym z lepszych rozwiązań wydaje się zatem pozostawienie kotu wydzielonej dobowej porcji w miseczce. Dzienną porcję określisz łatwo, analizując informacje zawarte w tabeli umieszczonej na opakowaniu karmy. Dzięki temu Twój pupil będzie mógł w każdej chwili zaspokoić głód. W tym przypadku lepiej sprawdzi się karma sucha, która zachowa świeżość przez cały dzień. Jeżeli jednak masz w domu więcej zwierząt, które jedzą różne posiłki lub gdy któryś z Twoich pupili intensywnie podjada i ma skłonność do tycia, musisz podawać karmę o określonych porach. Porcję dobową możesz wtedy podzielić na mniejsze części i podawać co najmniej 2 razy dobrej jakości zawierają w sobie nie tylko podstawowe minerały, które są już odpowiednio dawkowane, ale również wiele innych pożywnych dla kota składników. Potomkowie naszych domowych kotów żywiły się małymi gryzoniami, dlatego dzisiejsze koty są naturalnie przystosowane do zjadania kilku niewielkich posiłków w ciągu doby, także w nocy. Zmiana karmy – jak należy postępować? Zmiana karmy nie powinna być przeprowadzana gwałtownie – powinieneś robić to stopniowo, obserwując reakcje organizmu Twojego pupila. Nagła zmiana może przyczynić się do niepożądanych zmian w układzie pokarmowym. Aby osiągnąć sukces w tym zakresie, powinieneś być cierpliwy i konsekwentny. Jeżeli wykażesz pośpiech i niecierpliwość, możesz dodatkowo zestresować kotka, a to nie pomoże Ci osiągnąć zamierzonego przestawiasz zwierzę z jednego rodzaju karmy na drugą, to na początek mieszaj je ze sobą, zwiększając co kilka dni proporcje nowego produktu w stosunku do poprzedniego. Jeżeli chcesz nauczyć kota jeść mokrą karmę, zacznij od moczenia chrupek suchej karmy w sosie, dodając potem trochę mokrej karmy i stopniowo zmniejszając ilość suchej, a zwiększając Właściwa opieka nad kotem to przede wszystkim odpowiedniej jakości żywienie, dostosowane do specyficznych wymagań pokarmowych Twojego futrzaka. Niezależnie od tego, czy Twój kot jest wysterylizowany, długowłosy, wybredny czy przewlekle chory – dla każdego kociego indiwiduum istnieje pasujące rozwiązanie żywieniowe, które dostarczy mu niezbędnych składników pokarmowych, zapewniających długie i radosne życie. Dobra dieta dla kota jest w Twoich rękach!
Tematy: Ile kot powinien jeść? | Naturalne potrzeby | Oznaki złego żywienia | Czego unikać? | Czy kot może jeść to co masz na talerzu? | Kot chudnie | Monotonne jedzenie | Co szkodzi kotu? Koty należą do grupy ssaków znanej jako Carnivora, a ich dzicy przodkowie żywili się głównie mięsem. Analizy DNA wskazują, że w toku ewolucji psy nabyły więcej kopii tak zwanego genu amylazy wytwarzajacego enzym, który pomaga rozkładać skrobię. Większa liczba kopii tego genu umożliwiła psom stosowanie bardziej wszystkożernej diety. Natomiast rodzina kotów, znana jako Felidae, utraciła geny, które kodują kilka kluczowych enzymów – w tym te, które produkują witaminę A (prostaglandyny i aminokwas taurynę) na wczesnym etapie swojej ewolucji. Podczas gdy psy (i ludzie) mogą syntetyzować te substancje z roślin, koty muszą je pozyskiwać z mięsa. Aby poszerzyć swoją dietę, koty musiałyby wykształcić cechy fizjologiczne, które pozwolą im syntetyzować składniki odżywcze z pokarmów roślinnych. Ta zdolność nie pojawiła się w ciągu 10 milionów lat ewolucji kotowatych, więc wydaje się mało prawdopodobne, aby pojawiła się spontanicznie u naszych kotów domowych. Wskazówki ogólne Kot aktywny potrzebuje więcej kalorii niż kot prowadzący "siedzący tryb życia". Niekastrowane koty potrzebują więcej kalorii niż zwykłe koty. Matka kocia karmiąca młode kociaki w ilości czterech lub więcej, potrzebuje aż 150 kalorii na niecałe pół kilo swojej wagi. Dorosłe koty zasadniczo powinny jeść dwa razy w ciągu dnia nawet jako już bardzo wiekowe. Można karmić kota nawet cztery razy dziennie lecz posiłki powinny być odpowiednio mniejsze. Stare koty, które mogą już nie trawić dobrze powinny mieć zastosowaną specjalną dietę w konsultacji z weterynarzem. Ile kot powinien jeść? Małe koty Kocie Noworodki - kot o wadze g - g karmy Wiek 5 tyg - kot o wadze g - g karmy Wiek 10 tyg - kot o wadze g - g karmy Wiek 20 tyg. - kot o wadze 2 kg - 170 g karmy Wiek 20 tyg. - k- kot o wadze 2,9 kg - g karmy Koty dorosłe Samiec / Samica - o wadze 2,9 - 4,5 kg - 170 - g karmy Kocica w ciąży - o wadze 3,1 - 3,6 kg - g karmy Kocica w karmiąca - 2,4 kg - g karmy Kastrat - 2,5 - 4,5 kg - od 170 do g karmy Naturalne potrzeby Proteiny są podstawową substancją potrzebną do wzrostu i odbudowy. Są obecne w mięsach, rybach, serze, jajkach i mleku. 40-50 % z całości kociej diety powinna składać się z protein. Sterylizowane koty potrzebują 25% dziennego zapotrzebowania na jedzenie. Koty, które nie mogą tarwić mleka czy mlecznych produktów mają zdolność zaakceptowania jogurtu lub jego pochodnych. Węglowodany nie są zasadniczym czy podstawowym składnikiem ich diety, jeśli brać pod uwagę ich możliwy skład ziaren i włókien roślinnych w gotowym pożywieniu. Tłuszcz dostarcza skoncentrowanej formy energii i kot jest zdolny strawić od 25-30% tłuszczu zawartego w jego diecie. Tłuszcz zawiera kwasy tłuszczowe potrzebne do zdrowego utrzymania skóry, futra oraz rozpuszczalne w tłuszczu witaminy A, D, E i K. Tłuszcze mogą byś dodawane do kociej diety w formie masła, margaryny, smalcu lub czystego oleju roślinnego. Witaminy i minerały znajdują się w szerokiej gamie pokarmów. Koty potrzebują bardzo dużo witaminy A, ale jej nadmierna ilość może być niebezpieczna. Jeśli karmimy kota puszkowanym jedzeniem, sprawdź zawartość witaminy A. Jeśli karmisz świeżym mięsem kota, dodaj ok. 30 ram lekko gotowanej wątroby raz lub dwa dni na tydzień. Wtamina B Powinniśmy sprawdzić jej odpowiednią zawartość na opakowaniach z jedzeniem. Witamina C Zasadniczo nie jest niezbędna ale może pomóc odzyskać zdrowie. Większość kotów przyswaja witaminę C, która zawarta jest w pomarańczowym barwniku syropu dla dzieci. Witamina D Jest niezbędna, ale koty potrzebują niewielką jej ilość w porównaniu z psami czy ludźmi i większość zapotrzebowania na nią jest przyswajana z promieni słonecznych. To jest naprawdę potrzebny suplement diety spośród przyswajanych witamin i minerałów jeśli dieta jest poprawnie prowadzona. Zapotrzebowanie na energię Oznaki złego żywienia Wygląd kota jest najlepszym przewodnikiem żeby się zorientować czy ich dieta jest dopasowana do wzrostu czy jego żywotności. Złym znakiem w nieprawidłowo prowadzonej diecie są: poszarzałe oczy gorący i suchy nos nieświeży oddech suche i chropowate futro rozwarstwione pazury biegunka i śmierdzący stolec Jest wiele doskonałych sposobów żywienia kota. Puszkowane jedzenie jest stosunkowo drogie lecz formuła zawarta w nim jest wysoko przyswajalna dla kotów i zaspokaja poziom potrzeb który, pokaże czy jakość i odżywcze komponenty są właściwe. Jakkolwiek zawarte substancje zachowujące wilgotność oraz konserwanty mogą powodować niestrawności u niektórych kotów. Sucha dieta jest bardzo popularna, szczególnie dla kociaków mieszkających w domu. Nie jest droga i łatwa do podania Ważne jest by pilnować kota, który je dużo suchej karmy by pił również odpowiednią ilość wody. Czego unikać? Podawania jedzenia zimnego prosto z lodówki. Karmienia najtańszą karmą zawierającą dużo konserwantów. Karmienia tylko jednym rodzajem jedzenia. W następstwie kot może źle zareagować na każdą próbę zmiany rodzaju karmy. Karmienia dużą ilością ryb co może spowodować drgawki lub uszkodzenie mózgu. Ryby zawierają dużą ilość tiaminazy, która niszczy tiaminę. Niedobór tiaminy skutkuje zmianami w mózgu. Gotowane ryby są mniej niebezpieczne ponieważ temperatura zabija część tiaminazy. Karmienia za dużą ilością mięsa, które jest zwykle bogate w minerały. To wspomaga tworzenie kryształków w przewodzie moczowym i w następstwie wywołuje choroby nerek. Podawania mleka jeśli wywołuje biegunki i niestrawności. Podawania kości, ryb zawierających ości. Połykane ostre kawałki mogą dziurawić ścianki przewodu pokarmowego wywołując zakażenia, ropnie i wiele innych powikłań. Karmirnia psią karmą. Jest ona skomponowana dla zwierzęcia o innych potrzebach żywieniowych. Monotonnego jedzenia. Dieta powinna być jak najbardziej urozmaicona. Pojenia wyłącznie mlekiem. Uwaga - mleko krowie nie jest substytutem dla wody. Kot musi mieć stały dostęp do czystej wody pitnej. Podawania typowego jedzenie człowieka, które nie spełnia potrzeb żywieniowych kotów. Niektóre ludzkie pokarmy mogą być nawet trujące dla kotów, cebula. Dużych porcji. Koty naturalnie jedzą kilka małych posiłków dziennie. Spróbuj podzielić posiłki na kilka małych porcji (o ile nie zaleci inaczej weterynarz). Jeśli kot je więcej niż potrzebuje grozi mu nadwaga co w konsekwencji przyczyni się do spadku kondycji i zdrowia. Podobnie, jeśli kot je zbyt mało. Starajmy sie regulować ilości żywności zgodnie z potrzebami kota. Ustawiania misek z jedzeniem blisko np. kuwety. Większość kotów nie je, jeśli ich jedzenie jest zbyt blisko kuwety. Ustawiasz miski z jedzeniem? Upewnij się, że jedzenie i woda stoją są z dala od siebie. Wyjałowienia. Kot niewychodzący na zewnątrz z pewnością po jakimś czasie jest wyjałowiony z naturalnych bakterii co skutkuje biegunkami i niestrawnością. Niedobory można uzupełnić probiotykami (Lakcid). Braku reakcji gdy nawyki jedzenia i picia kota się zmieniły - może to być znak, że jest chory. Czy kot może jeść to co masz na talerzu? Wększość diety powinna być karmą, ale czasami możesz dać to co masz na talerzu. Ziarna i kasze - koty również mogą jeść pod warunkiem, że są ugotowane. Jaja to kolejne źródło białka dla twojego kota. Upewnij się, że są gotowane. Warzywa - nie wszystkie koty lubią zielone ale są ich amatorzy. Włókna warzyw pomagają w trawieniu. Ser to przekąska o wysokiej zawartości białka. Białko w serze jest mniej "kompletne" niż mięso, ryby i jaja Nie częstuj kota: czekoladą, winogronami i rodzynkami, cebulą, czosnekiem, orzechami, ciastem i alkoholem. Kot chudnie Mało kaloryczne jedzenie Jeśli je normalnie i mimo to chudnie nie wykluczone, że dostaje mało kaloryczne jedzenie. Kot o wadze ok. 4 kg dziennie powinien zjeść 320 – 410g mokrej karmy, w której jest odpowiednia ilość kalorii. Wiek Koty starsze nie trawią już sprawnie więc musimy zapewnić im odpowiednią ilość lekko strawnych produktów. Te, które chudną bez przyczyn trudnych do zidentyfikowania mogą być chore. Choroba Chudnięcie i utrata kondycji przy jednoczesnym silnym apetycie są typowym objawem cukrzycy, nadczynności tarczycy czy zapalenia trzustki. Mogą to być też objawy zakażenia glistą lub tęgoryjcem dwunastnicy. Monotonne jedzenie Od małego najlepiej przyzwyczajać kota do różnorodnego jedzenia. Im kot jest starszy tym mu trudniej zmienić nawyki i przyzwyczajenia a monotonne jedzenie może mieć konsekwencje zdrowotne. Kot może wytrwale i uparcie odrzucać nowy pokarm w konsekwencji właściciel ustępuje i powraca do ulubionych przysmaków. Problem niejedzenia również może pojawić się w momencie kiedy nasz kolega zmieni miejsce pobytu np. na wakacje i będzie musiał zostać z kimś, kto nie zapewni mu ulubionych smakołyków. Przy regularnych zmianach rodzaju jedzenia rzadziej dochodzi do niestrawności i alergii pokarmowej. Nawet najlepsza karma nie jest wskazana jako jedyne i stałe źródło pokarmu dla kota. Karmy mięsne to karmy zawierające ponad 26% mięsa, karmy bogate w mięso zawierają ponad 14% mięsa. Natomiast karmy podstawowe, z marketów, zawierają około 4% mięsa. Obecnie na rynku dostępny jest ogromny wybór odpowiednich karm. Nowość to karmy holistyczne, które nie zawierają antybiotyków, konserwantów, substancji zapachowych i wzmacniających smak. Są w 100% naturalne. Dietę powinno się urozmaicić: surowym mięsem, wcześniej przemrożonym (wołowina, cielęcina, jagnięcina) wieprzowiną wyłącznie ugotowaną wątrobą raz w tygodniu białym serem lub jogurtem - jako dodatek śmietaną wysoko tłuszczową (30%) tylko dla kotów bez tendencji do tycia żółtkiem - jedno w tygodniu gotowaną rybą - nie częściej niż raz w tygodniu Dietę należy wzbogacić w błonnik (specjalna kocia trawa dostępna w sklepach lub marchew). Mogą być też warzywa dla dzieci (Gerber, Hipp) które nie zawierają konserwantów i przypraw. Kot preferujący jeden rodzaj karmy najczęściej prawdopodobnie otrzymywał w młodym wieku dietę bardzo monotonną. Co szkodzi kotu? Na zatrucie szczególnie narażone są młode i ciekawe wszystkiego co je otacza koty. Inne nie wykazują żadnego zainteresowania roślinami i przez długie lata żyją spokojnie w ogrodach lub mieszkaniach, w których jest dużo roślin i krzewów. Rośliny, które mogą zaszkodzić Rośliny okolicznościowe i dekoracyjne: azalia, bluszcz pospolity (wiele jego odmian), chryzantema, złocień, ciemiernik, diffenbachia, dławisz, słodkogorz, dracena, smokowiec, filodendron, geranium, hortensja, jemioła, liguster, narcyz, ostrokrzew, ozdobna odmiana wiśni, poinsecja, trzmielina japońska, tytoń ozdobny, wilczomlecz, zimowit jesienny Rośliny ogrodowe i dziko rosnące: awokado, bez (jagoda bzu czarnego), bieluń, biskupie serduszka, bukszpan, ciemiężyca, cis (cała roślina), czerniec gronowy, czosnek, dzikie wino, fiołek alpejski, cyklamen, groszek, hortensja, jaskier, kalmia wielkolistna, kasztanowiec zwyczajny, konwalia majowa, ligustr pospolity, liliowate, lobelia, ładniszka okazała, dicentra, łubin, mak, miechunka, naparstnica purpurowa, narcyz, obrazkowiec, oleander,ostróżka, wawrzynek wilczełyko, pierwiosnek, pokrzyk wilcza-jagoda, pokrzywa, pomidor (tylko część pnąca jest szkodliwa), powójnik wirginijski, psiankowate (np. ziemniak ale również bieluń), rabarbar, rącznik pospolity, różanecznik, robinia akacjowa, grochodrzew, słodlin, glicynia, szczwół plamisty, szkarłatka amerykańska, sumak Kwiaty cebulkowe takie jak: tulipan, hiacynt, irys. Grzyby: wszystkie gatunki mogą stanowić potencjalne zagrożenie. Wiśniowate: dzika wiśnia, morela, brzoskwinia, ziarna jabłek. Data: 08/03/2022
Jakie jedzenie można podać kotu? Drobiowe, wołowina, cielęcina, wieprzowina, jagnięcina, dziczyzna (dzik, zając, sarna), konina i króliki. Mięso oprócz mięśni powinno zawierać chrząstki, ścięgna i skórę, które są bardzo pożywne, ale w żadnym wypadku nie kości. Te bowiem rozłupują się […] Damian | Posted on 20 marca 20159 stycznia 2016 by Damian
Moderatorzy: Robert A., Jarek Małgośka Posty: 19 Rejestracja: 26 września 2007, 21:51 Lokalizacja: Łódź Witamy wszystkich: Małgośka i Imbirek Wszyscy piszą o gotowych karmach różnych firm a ja chciałabym poznac Wasze zdanie na temat tego, jak PRZYGOTOWAC SAMEMU jedzenie dla chorego na nerki kota. Mój kocurek nie je żadnej z mokrych karm gotowych. Ew zje trochę suchego Hillsa. Kupiłam w sklepie internetowym saszetki z Animondą - nawet nie spojrzał. Nie jada też Hillsa ani RC. Chciałam go kiedyś przetrzymac - nie jadł 4 dni - złamałam się. Czy można kotu dawac tylko suche jedzenie? Trochę mi go żal, bo nie ma zębów z przodu i pozostał mu tylko 1 kieł. Daję mu chude szlachetne mięso - gotowane lub surowe, ale może należałoby je z czymś pomieszac? Czy ziemniaki są zdrowe dla kota? Ziemniaka z masełkiem owszem, zje. Może ktoś ma doświadczenia w przygotowywaniu kocich obiadów, do tego dietetycznych... Dodam jeszcze, że Imbirek jest bardzo chudy i wciąz ma wysoki poziom mocznika we krwi, mimo leczenia... Pozdrawiam Małgosia Iza-Erin Posty: 1566 Rejestracja: 23 lipca 2007, 19:42 Lokalizacja: Stolica Podlasia :) Kontakt: 15 października 2007, 21:13 A jakie mięsko konkretnie mu dajesz? Ja kiedyś dawałam głównie kurczaka i Pysia też miała wysoki mocznik, chociaż usg nerek nie wykazało nic złego. Lekarz zalecił odstawienie drobiu i podawanie wołowiny oraz wieprzowiny. Małgośka Posty: 19 Rejestracja: 26 września 2007, 21:51 Lokalizacja: Łódź 15 października 2007, 21:22 Gotuję chude mięsko wieprzowe i wołowe albo rybkę, czasem daję w postaci surowej. Imbir ma kłopoty z zębami, więc kroję bardzo drobno. Poza tym lubi Gourmet - Gold - zwłaszcza pasztet. Wędliny raczej nie daję, czasem szczyptę prosto do pysia. Iza-Erin Posty: 1566 Rejestracja: 23 lipca 2007, 19:42 Lokalizacja: Stolica Podlasia :) Kontakt: 15 października 2007, 21:57 To chyba dobra mięsna dieta. Nie wiem co by tu jeszcze wymyślić. Iza-Erin Posty: 1566 Rejestracja: 23 lipca 2007, 19:42 Lokalizacja: Stolica Podlasia :) Kontakt: 15 października 2007, 21:57 To chyba dobra mięsna dieta. Nie wiem co by tu jeszcze wymyślić. berni-niezalog 16 października 2007, 09:05 wędlin wogóle nie dawaj!! nawet szczypty zawierają azotany szkodliwe dla kocich nerek Próbowalaś karmić zmiksowanymi mokrymi karmami? Mam koteczkę z podwyzszonymi parametrami nerkowymi-przecieram jej mokrego hillsa k/d i strzykawką do pysia. Bardzo ładnie zjada. Jak jej dam do miseczki też nawet nie spojrzy. Domowe jedzenie powinno być podawane z ipakitine. Liwia Posty: 482 Rejestracja: 07 października 2005, 09:39 Lokalizacja: Kraków 16 października 2007, 09:48 Mam staruszke-kocice z chorymi nerkami (mocznik blisko 40 przy normie do 11). Kocica odmawia jedzenia jakiejkolwiek karmy nerkowej je wiec mieso z ipakitine. Malgosiu, jesli mozna Ci cos podpowiedziec to na pewno zrezygnuj z wedlin i ryb. Tak jak pisala Berni - wedliny to i sol i azotany a w rybach jest sporo fosforu. To zle dziala na nerki, przyspiesza ich destrukcje. Jesli Twoj kot nie chce jesc nerkowego to cos jesc musi - dawaj wiec to mieso ale z ipakitine (mozna kupic w sklepie kv). I pamietaj - przy tej chorobie priorytetem jest to ze kot MUSI jesc. I teraz napisze cos czego pewnie nie powinnam bo powieje smutkiem... Jak wspomnialam moja kocica ma juz bardzo zniszczone nerki Niestety, niewydolnosc nerek jest choroba, ktora nie moze miec happy endu - od nas i naszych decyzji zalezy zarowno dlugosc jak i jakosc tego zycia, ktore naszym chorym kotom zostalo. Moja Luna jest stara, nerki ma w bardzo kiepskim stanie i zdaje sobie sprawe ze kradniemy kazdy dzien.... I tak naprawde to, co moge dla niej zrobic to to, zeby byla najszczesliwszym i najbardziej rozpieszczonym kotem na swiecie, bez wzgledu na to ile nam jeszcze czasu zostalo.... PNN to choroba, ktora i od nas, wlascicieli, duzo wymaga - przemyslenia, przygotowania, decyzji nie zawsze latwych, wyborow w sytuacji kiedy kazde wyjscie nie jest najlepsze... I oczywiscie madrego weterynarza ktory ma otwarta glowe.
domowe jedzenie dla kota forum