Nissan Micra. Do 25 tysięcy złotych jesteś w stanie nabyć czwartą generację Nissana Micry, który był produkowany w latach 2010–2016. To samochód, który mimo tego, że można go określić mianem kompaktu, jest on stosunkowo przestronny i wygodny. To stosunkowo skromny pojazd, jednak charakteryzuje się wytrzymałą jednostką Poznań. Katowice. Gdańsk. Radom. Toruń. Szukasz Samochody Osobowe do 8000 Zl w Samochody ☝ - Ogłoszenia motoryzacyjne na Allegro.pl. Najwięcej ogłoszeń w jednym miejscu ⭐ Sprawdź szczegóły, porównaj i kupuj najtaniej na Allegro! RankingLeasingu.pl pozwoli Ci wybrać najlepszy leasing dla firm z oferty banków funkcjonujących na rynku polskim: PKO BP, mBank, Raiffeisen Polbank, Bank BPH, Alior Bank, ING Bank Śląski, Bank Pekao SA, Getin Online, eurobank, Bank Millennium, BOŚ Bank, Nordea Bank, Bank BGŻ, BNP Paribas, T-Mobile Usługi Bankowe, Meritum Bank ICB 80 tys. zł to już znaczna kwota, na pewno pozwoli nam wyjść z kręgu małych, miejskich aut i sięgać nieco dalej niż tylko segment A. Z drugiej jednak strony taka kwota w odniesieniu do aut nowych nie pozwala myśleć ani o super komforcie, ani o ponadprzeciętnej dynamice. BMW serii 3 E90. Od 2004 do 2012 w ofercie bawarskiej marki widniała seria 3 E90. Obecne, przystępne ceny pozwalają na zakup szerszemu gronu kierowców, a za 30 tysięcy złotych znajdziemy ładnie utrzymany egzemplarz z lat 2008-2010. Dynamicznie narysowane nadwozie, w każdym wariancie, solidnie zabezpieczono przed korozją. Nie mówimy o Ferrari F430 Spider za 625 tys. zł, Aston Martinie Vanquishu S z 2005 roku za, uwaga, raptem 229 tys. zł czy 40-letnim Rolls-Royce'ie Silver Shadow za 40 tys. zł (to wszystko i wiele innych smaczków znajdziecie na www.autotrader.pl ), ale o czymś bardziej osiągalnym, ale również ciekawym. Takie BMW Z3 na przykład. BMW Z4 E85/86 (2002-2009) Bawarski producent słynie z tego, że w jego ofercie zawsze znajdziesz sportowe auta. Do 50 tys. jesteś w stanie kupić Z4, które prowadzi się i wygląda jak dużo droższy samochód. Auto charakteryzuje bardzo długa maska i krótki tylny zwis. Od razu widać, że jest to tylnonapędówka. nv0x. Jesteś na Forum Samochodowe Forum Motoryzacyjne Jakie auto kupić? Samochód do ok 80tys Odpowiedz z cytatem Witam, obecnie mam skodzinke fabie z 2005 roku, udało mi się trochę uzbierać/odłożyć pieniążków i chciałbym zakupić jakiś nowy(używany) samochód do ok 80tys zł. Zastanawiam się nad jakimś SUVem lub sedanem. Chciałbym aby miał co najwyżej ok 3-4 lat, jakieś dobre wyposażenie i nie był zbyt paliwożerny ale również żeby nie był zbyt mulasty i jak wiadomo żeby był jak najmniej awaryjny. Nie szukam na pewno jakiejś "wyścigówki" tylko ładnego, wygodnego samochodu który służył by mi do jazdy po mieście ale również do jazdy poza miasto. Z tego co przeglądałem internet to wpadły mi w oko kia sportage i citroen C5. Ale może Wy byście mogli coś polecić, podpowiedzieć, bo jednak kwota jak dla mnie jest dość spora dla tego chciałbym tym autem pojeździć jakiś czas i żebym był z niego zadowolony. rogus Posty: 1 Auto: skoda fabia Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra 19 Lis 2012, 20:50 Odpowiedz z cytatem W tych pieniądżkach to jeśli chodzi sedana. Hyundai i40 / kia optima, toyota avensis. Co do sportage. Sądzę że udane autko. Kolega ma. Jak chcesz się czegoś o nim dowiedzieć to pisz na pw fizzy12 Posty: 157Zdjęcia: 1 Auto: Kia Ceed SW Silnik: GDI 135 km Paliwo: Benzyna Typ: Kombi Skrzynia biegów: Manualna Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra 19 Lis 2012, 20:55 Odpowiedz z cytatem Popatrze jeszcze na tego hyundaia i ta optima ale teraz jestem w pracy wiec zajme sie tym jutro, co do avensis to moja mamuska ma z 2004roku i strasznie miala z nia problemy a salon/serwis u mnie w miejscowosci jest nie najlepszy... Wiec toyota raczej odpada:) gagatek Posty: 17 Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra 19 Lis 2012, 21:22 Odpowiedz z cytatem Nie musi byc rodzinne:) jestem poki co jeszcze kawalerem i raczej szybko sie to nie zmieni, a na pewno jesli mowa o 2 + x. Nad nissanem tez sie zastanawialem ale juz bardziej stylistycznie podoba mi sie kia sportage, a x3 szczerze mowiac nie do konca mi sie podoba. Jeslj chodzi o ta c5 to rozne opinie wlasnie mozna sie naczytac w internecie ale w takich pieniazkach spokojnie bym sie zmiescil z zakupem nawet najbbogatszej wersji 2-3 letniej gagatek Posty: 17 Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra Ciekawe publikacje motoryzacyjne TOP6 bezpiecznej podróży na wakacje Przed nami wakacyjne podróże. Większy ruch na drogach w tym okresie oraz zazwyczaj dobra pogoda potrafią uśpić czujność kierowców i nadmiernie powiększyć wiarę we własne umiejętności panowania nad autem. Żeby ... Nie jedz, nie pij, nie pisz podczas prowadzenia auta Wielu kierowców zdaje sobie sprawę z tego jak bardzo niebezpieczne jest korzystanie z telefonu komórkowego podczas prowadzenia auta. Czy jednak wiedzą, że niemal równie groźne podczas jazdy jest jedzenie ... 19 Lis 2012, 21:29 Odpowiedz z cytatem Tak te opinie, jak wiadomo rynek się jeszcze nie przekonał do aut marki Fiat, Peugeot, Renault i Citroen, ale jakoś dużo ludzi nimi jeździ i nie narzeka. Sam miałem trzy Francuzy i mało które miało poważną awarie. Teraz wszystkie marki produkują podobne auta, na podobnym poziomie ( oczywiście jest różnica pomiędzy Mercedesem a Fiatem itp.) Jeśli się dba o auto to się pojeździ. Oczywiście to zależy od silnika. Jedyną rzeczą którą można się martwić to tym zawieszeniem pneumatycznym, ale w tak młodym aucie nic nie grozi. Zawsze można kupić Niemca, który jest porządny i praktyczny, ale jak dla mnie nudny. turbiak Posty: 91Zdjęcia: 9 Auto: Astra H / Clio 2 FL Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra 19 Lis 2012, 21:57 Odpowiedz z cytatem Chyba że w tych pieniądzach kupi nową Cytrynke, to już co innego jak ktoś auto ma od nowości to dba i nie musi się obawiać że ktoś jechał 220 po autostradzie w 6 osób . A taka Cytrynka nie droga w zakupie i to zawieszenie w zasadzie sypie się po pewnym czasie, no bo jak bym miało po paru latach to by nikt nie kupował, a komfort jazdy jest. turbiak Posty: 91Zdjęcia: 9 Auto: Astra H / Clio 2 FL Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra 19 Lis 2012, 22:58 Odpowiedz z cytatem W salonie superb ambition z silnikiem tsi proponowali za 83 tys. Używanego nie ma co. Nie wiadomo jak kto jeździł. A o ewentualnych kosztach związanych z remontem tsi nie wspomnę. Koleżanka ma superba w wersji platinum z silnikiem 170 km tdi. Chyba nigdy nie czeka aż turbina się schlodzi. Trochę żal tego autka fizzy12 Posty: 157Zdjęcia: 1 Auto: Kia Ceed SW Silnik: GDI 135 km Paliwo: Benzyna Typ: Kombi Skrzynia biegów: Manualna Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra 19 Lis 2012, 23:10 Odpowiedz z cytatem Superb tez ciekawe auto brat kilka lat temu mial taka, ale oczywiscie starsza. Pocztyam jeszcze o tym. Tylko ten silnik nie za bardzo mi pasuje, jak dla mnie troche za bardzo wyzylowany silnik i nie wiadomo jak to by z nim bylo. gagatek Posty: 17 Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra Tagi: samochód, auto, zawieszenie, silnik, sportage, Kia, kupię, tsi, tdi, Toyota, opinie, rodzinny, Citroen, suv, francuzy, tsi, Kia Sportage, turbina, Peugeot, marki Jakie auto kupić? PraktyczneŚrednia cena paliwa w PolsceBenzyna PB95, PB98 (E5, E10), Olej napędowy ON, ON+ (B7, B10), LPGDobór felgi do oponyNajbardziej odpowiednia szerokość felgi do rozmiaru oponyKody błędów OBD IIsprawdź co oznaczają poszczególne kody błędów i jak rozwiązać związane z nimi problemyKalkulatory motoryzacyjneLPG, spalania, mocy, prędkości, ET, ciśnienia, momentu obrotowego, OC i AC, przyczepy na kat. "B"Porównywarka okazje motoryzacyjnenarzędzia, wideorejestratory, gadżetyKalkulator doboru zamienników oponSprawdź zalecane zamienniki oponKalkulator porównania rozmiarów oponPorównaj dwa różne rozmiary opon - sprawdź różnicę Galeria motoryzacyjna Drogi użytkowniku, aby dalej móc dostarczać Ci coraz lepszej jakości treści którymi możesz być zainteresowany potrzebujemy Twojej zgody na lepsze dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Dzięki nim możemy finansować rozwój naszego forum, a Ty w zamian otrzymujesz do nich bezpłatny dostęp. Dbamy i szanujemy Twoją prywatność! Nasza "polityka prywatności". Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień. Twoje dane są u nas bezpieczne korzystamy z SSL, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie "Moje zgody". Dlatego też prosimy naciśnij przycisk "PRZEJDŹ DALEJ" jeżeli zgadzasz się na na lepsze dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania, a tym samym przetwarzanie Twoich danych osobowych zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie ze strony internetowej i innych funkcjonalności, udostępnianych zarówno w wersji "desktop", jak i "mobile", w tym także zbieranych w tzw. plikach cookies przez nas i naszych Zaufanych Partnerów, w celach marketingowych (w tym na ich analizowanie i profilowanie w celach marketingowych) przez Grupę oraz Zaufanych Partnerów. Wyrażenie zgody jest dobrowolne i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityki prywatności na stronie Moje zgody. Przejdź do ustawień prywatności Koniec roku to nie tylko zakupowy szał w centrach handlowych, to również gorący czas w salonach samochodowych, w których trwa wyprzedaż rocznika. To bardzo dobry moment na zakup nowego samochodu, bo dealerzy kuszą naprawdę atrakcyjnymi rabatami. Dziś poszukujemy nowego auta do 70 tys. zł. Czy można za te pieniądze kupić coś sensownego? Okazuje się, że wybór jest bardzo duży. Kwota 70 tys. zł w kontekście zakupu nowego auta wydaje się być całkiem sporym kapitałem. Wydaje, bo przy konfigurowaniu swojego egzemplarza, przy dodawaniu kolejnych elementów wyposażenia opcjonalnego, zazwyczaj tych środków zaczyna brakować albo przekraczamy założony budżet. To norma. Jak już wspomnieliśmy, wybór nowych samochodów do kwoty 70 tys. zł jest rozmaity. My przygotowaliśmy dla was łącznie 10 propozycji. To auta bez podziału na segmenty. Przy ich wyborze kierowaliśmy się kilkoma kryteriami - przede wszystkim szukaliśmy modeli z silnikami benzynowymi o mocy powyżej 100 KM. Zależało nam również na nieco bogatszym wyposażeniu od tego każdym modelu podaliśmy dwie ceny. Pierwsza z nich to bazowa cena egzemplarza, który spełnia powyższe kryteria. Druga cena to nasza kalkulacja, w której zawarte są dodatkowe elementy wyposażenia. Pamiętajmy jednak, że poniższe modele z najsłabszą jednostką napędową pod maską i z najuboższą wersją wyposażenia kosztują zazwyczaj zdecydowanie Stonic - od 60 990 złNasza konfiguracja - 66 490 zł To jedna z tegorocznych nowości Kii. Auto prezentuje się naprawdę korzystnie i jesteśmy przekonani, że trafi w gusta trójmiejskich kierowców. Ceny Stonika rozpoczynają się od 54 990 zł. W naszej konfiguracji wybraliśmy środkowy wariant wyposażenia L i silnik benzynowy MPI o mocy 100 KM (133 Nm maksymalnego momentu obrotowego), który został zestrojony z 6-biegowym manualem. Na liście wyposażenia podstawowego znajdziemy 7-calowy kolorowy ekran dotykowy, kamerę cofania, skórzano-materiałową tapicerkę, automatyczną klimatyzację, czujniki parkowania czy jaskrawo żółty kolor nadwozia. Volkswagen Polo - od 63 390 złNasza konfiguracja - 66 780 zł Szósta generacja VW Polo dostępna jest już od 44 490 zł, ale w tej kwocie - delikatnie mówiąc - otrzymacie stan surowy. Żeby podnieść komfort podróżowania - trzeba dość sporo dopłacić. Nasze kryteria spełnia silnik TSI legitymujący się mocą 115 KM (200 Nm maksymalnego momentu obrotowego), który współpracuje z 6-biegową skrzynią manualną. Ta trzycylindrowa jednostka dostępna jest wyłącznie w topowej opcji wyposażenia Highline. W wyposażeniu standardowym znajdziecie system Front Assist z funkcją awaryjnego hamowania w mieście, system rozpoznający zmęczenie kierowcy, system rozpoznający pieszych, system radiowy Composition Media, reflektory przeciwmgielne z funkcją statycznego doświetlania zakrętów czy oświetlenie ambiente. Do naszej kalkulacji dorzuciliśmy czujniki parkowania z przodu i tyłu (1600 zł) oraz kamerę cofania (1090 zł). Suzuki Vitara - od 61 900 złNasza konfiguracja - 69 900 zł Pora na trochę japońskiej motoryzacji. Pod lupę bierzemy ofertę Suzuki, w której znajdziemy łącznie siedem modeli. I co ciekawe, każdy z tych modeli w bazowym wariancie mieści się w założonym przez nas budżecie. Konfigurujemy zatem flagowy model, czyli Vitarę. W przypadku tego samochodu mamy drobny dylemat - wybrać napęd na wszystkie koła czy bogatsze wyposażenia? Ostatecznie - kosztem wyższego komfortu - nasz wybór padł na 4WD Allgrip, za który trzeba dopłacić 8 tys. zł, a także silnik benzynowy VVT o mocy 120 KM. Zatem to jedyny model w naszym zestawieniu z napędem 4x4. W opcji wyposażenia Comfort producent dorzuca Hill Descent Control (wspomaganie zjazdu ze wzniesienia) i Hill Hold Control (wspomaganie ruszania na wzniesieniu).Opel Astra - od 59 900 złNasza konfiguracja - 65 300 zł Nasze kryteria spełnia także Opel Astra Hatchback w wersji Enjoy z silnikiem benzynowym o pojemności litra i mocy 100 KM (130 Nm maksymalnego momentu obrotowego). Czterocylindrowy motor współpracuje z 5-biegową skrzynią manualną. Ceny tego zestawienia startują od 63 800 zł. Warto za 1500 zł doposażyć auto w pakiet zimowy, który zawiera: podgrzewane fotele przednie i koło kierownicy, sterowanie radiem w kole kierownicy i tempomat z ogranicznikiem prędkości. Renault Megane - od 59 900 złNasza konfiguracja - 67 350 zł Kolejną naszą propozycją jest czwarta generacja Renault Megane. Trzeba przyznać, że Francuzi odrobili pracę domową i sumiennie popracowali nad poprawą stylistyki swojego hatchbacka. Wybraliśmy Megane w wersji wyposażenia Zen, którego napędza "benzyniak" o pojemności litra generujący moc 114 KM. Tak skonfigurowany egzemplarz kosztuje 64 900 zł. Do tej kwoty dorzucamy dwa dodatki: pakiet City (system wspomagania parkowania z przodu i z tyłu) w cenie 1600 zł i podgrzewane fotele przednie, na które należy przeznaczyć 850 zł. Seat Leon 5D - od 65 700 złNasza konfiguracja - 68 935 zł Cennik Seata Leona w bazowej wersji startuje od niespełna 60 tys. zł. My dorzuciliśmy kilka tysięcy złotych i wybraliśmy wariant wyposażenia Copa z silnikiem benzynowym TSI o pojemności litra i mocy 110 KM (175 Nm maksymalnego momentu obrotowego). Jednostka współpracuje z 6-biegową skrzynią manualną. Decydując się na ten model warto doposażyć auto w pakiet Comfort+, który kosztuje 3235 zł. Pakiet zawiera Media System Plus (8-calowy kolorowy ekran dotykowy), czujniki parkowania z tyłu i przodu, czujniki deszczu i zmierzchu, automatyczna funkcja opóźnionego wyłączania świateł, podgrzewane fotele Rapid - od 60 500 złNasza konfiguracja - 68 950 zł Kolejna propozycja pochodzi z oferty Skody. To popularny na naszych drogach Rapid w wersji wyposażenia Ambition z jednostką benzynową TSI o pojemności 1 litra i mocy 110 KM (200 Nm maksymalnego momentu obrotowego), który został zestrojony z 6-biegowym manualem. Auto z tym silnikiem pod maską, w podstawowej wersji kosztuje 60 500 zł. My jednak podnieśliśmy poziom wyposażenia i dorzuciliśmy dwa dodatki: pakiet audio, który zawiera radio Swing z Bluetooth, Skoda Surround z dwoma dodatkowymi głośnikami z tyłu, wielofunkcyjną kierownicę i 15-calowe alufelgi w kolorze srebrnym. Hyundai i30 - od 62 000 złNasza konfiguracja - 69 800 zł Drugim koreańskim przedstawicielem w naszym zestawieniu jest Hyundai i30. Zanim przejdziemy do naszej konfiguracji, warto dodać, że dealerzy nakładają na ten samochód upust w wysokości 5 tys. zł. Można zatem delikatnie zaszaleć. Auto z pakietem wyposażenia Comfort i silnikiem benzynowym MPI o pojemności litra oraz mocy 100 KM, już po wspomnianym rabacie kosztuje 68 tys. zł. Dorzucamy jednak podgrzewane fotele przednie i kierownicę (cena 950 zł) oraz czujniki parkowania z tyłu (850 zł). Toyota Auris - od 65 400 złNasza konfiguracja - 67 427 zł Toyota Auris może pochwalić się najmocniejszym silnikiem w naszym zestawieniu. Skonfigurowaliśmy auto z benzynową jednostką Valvematic o pojemności litra i mocy 132 KM, która współpracuje z 6-stopniową manualną skrzynią biegów. Do podstawowej wersji wyposażenia warto dokupić tylne czujniki parkowania (700 zł) i zestaw podgrzewania foteli w stylu sportowym (1327 zł). Fiat Tipo - od 56 900 złNasza konfiguracja - 69 100 zł Naszą listę zamyka przedstawiciel Grupy FCA - Fiat Tipo. W najuboższej wersji Pop, hatchback z silnikiem T-Jet o mocy 120 KM kosztuje 56 900 zł. My jednak wybraliśmy prawie najwyższy poziom wyposażenia - Lounge, za które trzeba dopłacić 9 tys. zł. Do tej opcji dodaliśmy również pakiet Tech Lounge z tylnymi czujnikami parkowania, kamerą cofania oraz systemem multimedialnym z nawigacją, DAB i Bluetooth (cena 3200 zł). Pewnie niektórych zdziwi tak wysoka cena Fiata Tipo, ale to naprawdę nieźle jeżdżące i wykonane auto. Please add exception to AdBlock for If you watch the ads, you support portal and users. Thank you very much for proposing a new subject! After verifying you will receive points! DSSz 11 Jun 2014 20:29 7371 #1 11 Jun 2014 20:29 DSSz DSSz Level 2 #1 11 Jun 2014 20:29 Witam wszystkich serdecznie Mam pytanie, który wybrać samochód: - Renault Capture np. w wersji ZEN z silnikiemTCe90 (benzyna) - lub Peugeot 2008 np. w wersji ACTIVE z silnikiem 1,2 PureTech 82KM (benzyna). - lub Dacia Sandero benzyna - ewentualnie inny, ale spełniający poniższe kryteria: 1. ma być nowy z salonu do kwoty 80 tys. zł (stare używane mnie nie interesują), 2. ma być to SUV, z większym prześwitem (min. 16,5 cm), 3. o długości max. do 420 cm (z uwagi na miejsce parkingowe, dłuższy nie wejdzie. Może śmieszne kryterium, ale zbyt długo musiałbym to tłumaczyć i nie ma innej możliwości), 4. Ekonomiczny w eksploatacji. Nie przewiduję samochodu z dieslem i na LPG, ponieważ rocznie przejeżdżam zaledwie ok. 6-7 tys. km. Rozpatrywałem wymiary Opla, Nissana, Toyoty, Mitsubishi, VW, Dacia i wszystkie SUVy były dłuższe niż 420 cm. Proszę o poważną podpowiedź #2 11 Jun 2014 20:57 FUMBERAS FUMBERAS Level 11 #2 11 Jun 2014 20:57 Nie rozumiem, trochę to w końcu chcesz Suva czy nie? Bo najpierw piszesz, że ma być to SUV, a potem podajesz samochody, które Suvami nie są. Captur i 2008 są Crossover`ami, a nie SUV`ami. Sandero to już w ogóle jest nawet osobówka z segmentu B, więc rozumiem, że jednak chcesz osobowy, albo crossover czy jak ? #3 11 Jun 2014 21:09 DSSz DSSz Level 2 #3 11 Jun 2014 21:09 Jasli troszeczkę znasz się na moteryzacji, to powinieneś wiedzeć że najpierw wymieniłem konkretne modele SUVów które w jakimś stopniu odpowiadają moim oczekiwaniom, a potem wspomniałem o markach samochodów w krórych sprawdzałem różne SUVy czyli dokładniej żebyś zrozumiał np w Oplu sprawdzałem SUV MOKKA, potem w Toyocie SUV RAV4 itd. Proste? niestety wszystkie pozostałe SUV które sprawdziłem miały długość ponad 420 CM. Co do mojego nazewnictwa SUV to bazuję na najprostrzej wyszukiwarce tj. W każdym bądź razie mam nadzieję, że przynajmniej intuicyjnie teraz rozumiesz o co mi chodzi. Samochód może fachowo nazywamy crossover (nie SUV), może jeszcze inaczej... dla mnie najważniejsze żeby był podniesiony jak SUV i kształtem go przypominający. Pozdrawiam #4 11 Jun 2014 21:10 chojinka chojinka Level 29 #4 11 Jun 2014 21:10 Skoda YETI - najlepsza, 2008 super ładne ale 82 konie to mało sandero nie ma szans z konkurencją - tylko cenowo renault - kwestia sporna ew. trochę dłóższy VW Tiguan, chyba 4,3 metra #5 11 Jun 2014 21:33 DSSz DSSz Level 2 #5 11 Jun 2014 21:33 Dzięki CHOJINKA, nareście coś konkretnego. Skoda YETI - nie podoba mi się jej zcięty tył ... 2008 - piszesz że mało KM, w sumie dla mnie wystarczy (mam 57 lat - jazda jak u emeryta), sandero i renault - ..... VW Tiguana rozpatrywałem. Też napaliłem się na niego, ale na przypisanym mnie miejscu parkingowym nie mógłbym go postawić. Obecnie jeżdżę VW Polo hatchback 5 drzwiowy rocznik 2009 i są małe problemy z parkowaniem. 2008 lub Captur byłyby dłuższe od Polówki o ok. 20 cm. (to jest i tak bardzo dużo w tym konkretnym przypadku). Dodano po 13 [minuty]: długość VW Tiguan to dokładnie 4433 (4526)* #6 11 Jun 2014 21:52 tzok tzok Moderator of Cars #6 11 Jun 2014 21:52 Suzuki SX4, Fiat Sedici, Mitsubishi ASX - oczywiście żadne z tych aut SUVem nie jest, a 420cm długości to ma mały kompakt... od Polówki to chyba wszystko jest dłuższe, bo to małe miejskie jeździdełko. #7 11 Jun 2014 22:10 zed71 zed71 Level 23 #7 11 Jun 2014 22:10 jest jeszcze suzuki jimmi - ale to już "zwykła" terenówka do miasta raczej sie nie nadaje i fiaty: 500L trekking, 500L (ale to van) . chyba że Vw up podwyższany lub polo cross i chevrolet trax #8 12 Jun 2014 08:49 andrzej lukaszewicz andrzej lukaszewicz Level 40 #8 12 Jun 2014 08:49 To miejsce parkinkowe dł. 4,3 m to chyba jakiś żart/absurd. Twoje ( przyznam- dziwne) wymagana spełnia chyba tylko MINI Countryman ( ponoć to SUV), ale z nowym nie mam mowy o takim budżecie. #9 13 Jun 2014 09:58 mczapski mczapski Level 39 #9 13 Jun 2014 09:58 A STILO czasem nie podpasuje? Oj. Przepraszam. Myślałem o SEDICI. Jako, że z FIATEM jestem z daleka to trochę słabo z kompetencjami #10 13 Jun 2014 10:18 andrzej lukaszewicz andrzej lukaszewicz Level 40 #10 13 Jun 2014 10:18 Przecież stilo to kompakt i nie produkowany od7 lat... #11 14 Jun 2014 07:08 chojinka chojinka Level 29 #11 14 Jun 2014 07:08 nissan juke, suzuki grand vitara 3 drzwiowe, opel mokka, chevrolet trax, dacia duster kia soul, Toyota Urban Cruiser, Nissan Qashqai Mitsubishi ASX musisz posprawdzać dokładnie wymiary tych aut ale na pewno coś znajdziesz dla siebie. #12 14 Jun 2014 08:18 janek1815 janek1815 Level 38 #12 14 Jun 2014 08:18 Wiesz wyjaśnij skąd wzieło się magiczne 4,2m. Na pewno nie możesz uszczknąć jeszcze 10-20cm. Dokładność jak na magazynie wysokiego składowania. Podobno segmentem, który najszybciej wyjdzie na prostą, będą małe SUV-y i crossovery. Sprawdziłem te z niższej półki cenowej, żeby odpowiedzieć na pytanie: jaki SUV do 80 tys. zł? 80 tys. zł to niewiele jak za nowy samochód. Powinienem był ustawić limit na poziomie 100 tys. zł, ale uznałem, że czasy są trudne, a ludzie nieskorzy do dużych wydatków i że w obecnej rzeczywistości uboższe, ale tańsze w utrzymaniu odmiany będą się cieszyły większym wzięciem. Stąd dość niska cena maksymalna. Nie znaczy to, że nie da się za nią nic kupić, bo naliczyłem aż 12 crossoverów, które można „zabrać ze stoku” w cenie do 80 tys. zł. Powstaje tylko jedno pytanie: czy można liczyć na coś więcej niż silnik i manualna skrzynia biegów? No to zobaczmy. Na początek obowiązkowe elementy wyposażenia: tempomat skórzana kierownica czujniki parkowania Fajnie jakby były też: klimatyzacja automatyczna kamera cofania dostęp bezkluczykowy Android Auto i Apple CarPlay automatyczna skrzynia biegów Citroen C3 Aircross Nie wiem dlaczego ten samochód jest tak mało popularny. Czy to tylko francuskie pochodzenie? Wątpię, bo przecież Renault sprzedają się jak oszalałe. Nieważne, zobaczmy co oferuje w cenie do 80 tys. zł. Przeważają wersje 110 KM w wariancie wyposażenia Feel, ale jak się dobrze poszuka, to trafi się na bogatszą odmianę Shine. Są więc czujniki parkowania, tempomat, klimatyzacja automatyczna, a nawet nawigacja na ekranie centralnym. Jest nawet kamera cofania, której nie znajdziemy na liście wyposażenia. Auto z prezentowanej oferty ma komunikaty komputera w języku francuskim, więc może trafiło do Polski jako niesprzedane we Francji. Zaskakująco dobrze wyglądają te czerwone akcenty. No i silnik, choć 3-cylindrowy, ma 1,2 litra pojemności, a nie jak w pozostałych autach (z jednym wyjątkiem, do czego jeszcze dojdziemy). Fot. Citroen Auto Gazda Gliwice Ford Puma Już za 69-73 tys. zł można kupić wersję Trend M6, czyli trzy cylindry, turbo i manualna skrzynia biegów. Auto jest totalną świeżynką rynkową, my właśnie je przetestowaliśmy (czytaj tutaj), więc póki co nie ma co liczyć na jakieś rabaty albo większe zniżki. Wyposażenie? Szału nie ma, ale za to cena jest dobra, więc narzekanie byłoby nie na miejscu. Na miejscu jest za to klimatyzacja automatyczna, czujniki parkowania, Android Auto i Apple CarPlay, dużo elementów z dziedziny bezpieczeństwa, są nawet trzy tryby jazdy. Fot. Ford Pol Motors Hyundai Kona Bardzo lubię to auto, świetnie się nim jeździ. Zwłaszcza hybrydowym. Niestety, za osiem dych o hybrydzie nawet nie ma co marzyć, trzeba się zadowolić T-GDI 120 KM z sześciobiegową skrzynią ręczną. Warto natomiast poszukać egzemplarza z pakietem „7 LCD”, czyli z dużym ekranem centralnym, który przy okazji wyświetla obraz z kamery cofania. Auto ma też klimatyzację sterowaną elektronicznie, tempomat i kierownicę obszytą skórą. Wszystko fajnie, ale jeśli dołożymy któryś z atrakcyjnych wizualnie lakierów, to przebijemy już 80 tys. zł, więc pozostaje albo negocjować dalej (a to już i tak ponoć cena ze zniżką), albo zostać przy równie atrakcyjnej barwie śnieżnobiałej. Fot. MK Centrum Jeep Renegade Można go kupić stosunkowo tanio, zdarzają się nawet oferty poniżej 70 tys. zł. Średnio kosztuje ok. 73-74 tys. zł za 120-konną wersję Turbo Sport z manualną skrzynią biegów. Wszystko byłoby fajnie, ale w tej cenie nie ma żadnego rozsądnego wyposażenia. Klimatyzacja manualna, monochromatyczny wyświetlacz i tempomat. Tak po amerykańsku. Ale zupełnie nie po amerykańsku trzeba zmieniać biegi z ręki. Podziękuję. I to mimo wizualnych zalet Renegade – ten samochód niesłychanie podoba mi się z wyglądu. Szczególnie na tych 16-calowych stalakach. Fot. Jeep ADF Auto Kia Stonic Tak jak w wielu innych przypadkach, mamy tu do czynienia z ceną podawaną po zniżce dla grup zawodowych (na liście pracownicy sklepów Biedronka) albo dla osób prowadzących działalność gospodarczą. Nie zmienia to faktu, że niecałe 80 tys. zł za Stonica T-GDI 120 KM z automatem (!) i w wersji L to oferta trudna do pobicia. Zgadzam się, że konkurenci są przestronniejsi i bardziej „w terenowym stylu”, ale kwestie stylistyczne to rzecz indywidualna, a Stonic punktuje za wyposażenie. Kamera cofania + czujniki, siedmiocalowy ekran z nawigacją, skórzana kierownica, podgrzewane siedzenia. Apple CarPlay i Android Auto też są na miejscu. Nawet kierownica się podgrzewa – ficzur typowy dla aut koreańskich. Nie ma tylko bezkluczykowego dostępu. Ale jest automat i to jest bardzo mocny punkt tej oferty. Fot. Kia Toruń Nissan Juke Nissan stawia nas przed trudnym wyborem. Czy kupić czy Haha, to nie tak. Do 80 tys. zł mamy do wyboru – albo uboższą odmianę Acenta, ale z automatyczną skrzynią biegów, albo bogatszą N-Conecta, ale z koniecznością zmiany biegów z łapy. Moim zdaniem sprawa jest jasna: parę gadżetów więcej w N-Conecta czy dwukolorowe nadwozie nijak nie rekompensują machania lewarkiem od biegów, zwłaszcza że jak miałem okazję to sprawdzić, nie jest to najprzyjemniejsza rzecz na świecie. Dlatego Acenta z automatem zdecydowanie wygrywa. Ma automatyczną klimę, tempomat i kamerę cofania. Są podgrzewane fotele, Android Auto i Apple CarPlay. Wygląda to zaskakująco atrakcyjnie. A jeśli chcesz dowiedzieć się szczegółowo, co sądzę o nowym Juke’u, to tu jest jego test, w ramach którego przejechałem prawie 1000 km. Fot. Nissan Superauto Peugeot 2008 Nie było go jeszcze nawet w naszym teście, a już stoi u dilera w Bydgoszczy, świeżutki 2008 w wersji „AVTIVE” (pewnie chodziło o Active), z trzycylindrowym silnikiem manualną skrzynią i mocą 100 dzikich koni mechanicznych. Pachnące nowością auto ma zupełnie niezłe wyposażenie. Na przykład stalowe felgi z kołpakami. No dobrze, to akurat nie najlepszy przykład, ale z drugiej strony, co w tym złego? Wolałbym sto razy mieć auto na stalowych felgach, ale przynajmniej z tempomatem i kamerą cofania. Niestety z tych dwóch rzeczy 2008 za 80 tys. zł ma tylko tempomat. Jeśli dobrze widzę, to na liście wyposażenia zabrakło też czujników cofania, a klimatyzacja jest manualna. No cóż, taki efekt nowości, chcemy mieć najnowszy model, to trzeba płacić. Fot. Novum Motors Renault Captur Za niecałe 80 tys. zł można trafić Captura w wersji Intens, czyli tej bogatszej. Bazowa nazywa się Zen. Niestety, nie daje to możliwości wyboru wersji układu napędowego. Jest tylko 3-cylindrowy, 100-konny ze skrzynią manualną, czyli już na tym etapie Captur dostaje bęcki od siostrzanego Juke’a. W wyposażeniu Captura Intens mamy tempomat, automatyczną klimatyzację oraz, co ciekawe, nawigację z mapą Europy. Nie wiedziałem, że w 2020 r. to jeszcze jest istotne. Ważny dodatek to karta Hands Free, czyli nie musimy wyjmować jej z kieszeni żeby otworzyć i uruchomić samochód. Wydawałoby się, że to oczywista rzecz w nowych autach, ale wcale nie, tradycyjne kluczyki wciąż trzymają się nieźle. Captur Intens ma też skórzaną kierownicę, a to jeden z punktów na który zdecydowanie zwracam uwagę. Gniecenie porowatej gumy skutecznie psuje uczucie prestiżu płynącego z posiadania nowego wozu. Nie ma jednak kamery cofania. Ogólnie pod względem układu napędowego i wyposażenia Captur wypada średnio. Fot. AMS Chróścicki Seat Arona Arona za 8 dych czeka na nas w wersji FR z pakietem Full LED, co oznacza że ma światła diodowe z przodu i z tyłu. Czy to aż takie ważne – dyskutowałbym, chyba że ktoś kupuje litrowego, miejskiego pomykacza do gniecenia po autostradzie. Pod maską TSI 115 KM, wśród wyposażenia – skórzana kierownica, tempomat i manualna klimatyzacja Climatic. Są czujniki parkowania, o kamerze niestety nie ma mowy, podobnie jak o bezkluczykowym systemie dostępu. A jeszcze nie doszliśmy do tego, że za 79 800 zł można kupić ten wóz, pod warunkiem że mowa o leasingu na firmę bądź zniżce dla grup zawodowych. Trochę nie rozumiem polityki cenowej Seata i tego w jaki sposób ma się on pozycjonować na tle pozostałych marek VW, ale nie jestem tu od rozumienia, tylko od napisania ile co kosztuje, i co dają w wypasie. Ale uwaga – jeśli nie przeszkadza nam rocznik 2019, to można kupić dużo lepiej wyposażoną Aronę FR. Fot. Seat Autorud Rzeszów Skoda Kamiq Wcale jeszcze nie ma tak wielu Kamiqów w ogłoszeniach z nowymi samochodami. Można przebierać w Scalach, Kamiqi albo schodzą szybciej, albo dealerzy mniej ich zamawiają. Znalazłem jednego za 79 900 zł, podobno ze zniżką 4100 zł. To wersja Ambition TSI 115 z manualną skrzynią biegów. Z początku nie byłem przekonany, ale potem zacząłem przeglądać zdjęcia, na których pokazano wyposażenie. I proszę: Android Auto/Apple CarPlay – jest. Tempomat – jest. Skórzana kierownica – jest. Climatronic – tak. Czujniki parkowania – są. Kamera cofania – nieźle, jest nawet kamera. Jestem trochę pod wrażeniem. Seat Arona może iść płakać w kącie. Szkoda tylko, że Kamiq jest palony z kluczyka. Ale nie można mieć wszystkiego. Fot. Skoda Wątarski Suzuki Vitara W niespodziewany sposób ten nienowy już model zyskuje na atrakcyjności, ponieważ jako jedyny w zestawieniu ma silnik Turbo – największy spośród opisywanych aut. Rozwija on 140 KM i łączy się z układem mild hybrid oraz manualną skrzynią biegów z 6 przełożeniami. 79 900 zł kosztuje Vitara w wersji Premium, czyli całkiem dobrze wyposażonej, trik polega na tym, że jeśli dołożymy lakier metalizowany to znajdziemy się powyżej 80 tys. zł. Trzeba będzie jeździć białym i często go myć. Vitara w wersji Premium ma kamerę cofania, adaptacyjny tempomat, automatyczną klimatyzację i oczywiście układy z dziedziny bezpieczeństwa, jak alert zjazdu z pasa ruchu. Nie znalazłem na liście wyposażenia Android Auto ani Apple CarPlay. Vitara będzie odpowiadać klientom, którzy chcą tym autem jeździć w trasy (większy silnik), a na radykalnie nowoczesnej stylizacji nieszczególnie im zależy. Fot. Suzuki Matsuoka Poznań Volkswagen T-Cross Nie wiem po co kupować T-Crossa, skoro za te same pieniądze dostępny jest większy i wygodniejszy Golf Sportsvan. No ale skoro miało być o crossoverach, to niech będzie. T-Cross w okolicach 80 tys. zł trafia się w dwóch wersjach: TSI 95 albo TSI 115 KM. Polecam oczywiście tę drugą, bo ma 6 biegów. Nie jest jednak łatwo znaleźć takie auto, bo one są droższe niż 80 tys. zł, tyle że salony wystawiają je za mniejszą cenę z gwiazdką. Owszem, sprzedamy ci T-Crossa za niecałe osiem dych, ale pod warunkiem że w leasingu na firmę bądź ze zniżką dla grup zawodowych. T-Crossa chwaliliśmy w teście jako auto bardzo przestronne i wygodne, jednak w wersji Life nie można liczyć na przebogate wyposażenie. Są czujniki parkowania i podgrzewane fotele, kierownica wielofunkcyjna i to całe bezpieczeństwo. Nie ma tempomatu – przynajmniej nie widzę go na liście. To byłby dla mnie problem. Fot. Volkswagen Bednarek Tanio już było. W 2021 roku nawet najtańsze nowe samochody mogą podrożeć średnio od 10 do 20 proc. Za podwyżki w jakimś stopniu odpowiada pandemia, ale to nie jedyna przyczyna. Wyjaśniamy, skąd biorą się tegoroczne skoki cen nowych aut. Z nami sprawdzisz też, jakie najtańsze nowe samochody można obecnie złowić. Z tego artykułu dowiesz się... Najtańsze samochody 2022 – sytuacja gospodarcza w Polsce i na świecieBędzie drożej i to sporoDlaczego samochody drożeją? Nowy samochód to luksus?Ranking: najtańsze nowe samochody Najtańsze nowe samochody:Najtańsze SUV-y/CrossoveryNajtańsze kombiNajtańsze nowe samochody hybrydowe:Najtańsze auta elektryczne:Cena wyjściowa to nie wszystko Najtańsze samochody 2022 – sytuacja gospodarcza w Polsce i na świecie Pandemia daje się we znaki niemal wszystkim gałęziom gospodarki, także w postaci podwyżek. Od marca ubiegłego roku znacznie wzrosło zainteresowanie własnym autem. W końcu to bezpieczniejszy środek transportu niż opcje publiczne. W parze z zainteresowaniem nie szła dostępność czterech kółek, zwłaszcza tych używanych. Przed koronawirusem dealerzy po kilka razy w miesiącu jeździli za granicę i sprowadzali używane auta. Potem przez długi czas wycieczki tego typu są znacznie rzadsze. Czytaj także: Samochód do 10 tys Nie lepiej sytuacja wyglądała na rynku nowych pojazdów. W wielu fabrykach samochodów w Stanach i w Europie produkcja mocno wyhamowała. Niepewność zamówień w związku z pandemią, zachorowania na COVID-19 wśród załogi spowodowały, że często z dnia na dzień całe zakłady wstrzymywały produkcję. Problemem były też zamówienia komponentów. Wobec nieprzewidywalnej przyszłości, co do popytu na rynku, producenci składali znacznie mniejsze zamówienia na podzespoły, a to się przełożyło na wielkość produkcji. W ubiegłym roku, liczba rejestracji nowych samochodów w Unii Europejskiej spadła o 27 proc. rok do roku (zgodnie z danymi ACEA za 10 miesięcy 2020 roku). Czy to oznacza, że producenci samochodów zaczną obniżać ceny, aby zachęcić nas do kupowania nowych pojazdów. Powtórzymy jeszcze raz: taniej już było. Będzie drożej i to sporo Eksperci i obserwatorzy rynkowi spodziewają, że w 2021 roku ceny nowych samochodów średnio pójdą w górę o 10 proc. W segmencie aut używanych ceny w tym roku skoczą prawdopodobnie o 15 proc. w stosunku do roku ubiegłego. Jeszcze większe podwyżki mogą dotknąć najtańsze nowe samochody – tutaj skok cen średnio może wynieść nawet 20 proc. Skupmy się na segmencie nowych aut i odpowiedzmy sobie, co stoi za kolejnymi podwyżkami. Ceny przecież podskoczyły już w 2020 roku i to też o mniej więcej 10 proc. Pandemia i niepewna przyszłość zamówień, ubiegłoroczne straty producentów, które ci muszą nadrobić, to tylko jedna strona medalu. I wcale nie jest to główne wyjaśnienie obecnych zwyżek na rynku nowych samochodów. Na obecne ceny wpływ ma zwyżka kursu euro. To, że waluta europejska jest obecnie droższa o 20 groszy niż rok temu powoduje, że przykładowo przy średniej półce cenowej dealerzy płacą o 20 tys. złotych więcej za samochód, niż przy zeszłorocznym kursie. Jednak droższe nowe auta to przede wszystkim efekt wprowadzonych limitów spalin oraz kolejnych unijnych wymogów bezpieczeństwa. Koszty, które z tego tytułu ponoszą producenci czterech kółek są ogromne. Do tego niektóre wersje silnikowe w ogóle znikają z oferty. Dlaczego samochody drożeją? Obecny rok jest kolejnym, w którym na producentów samochodów nałożono restrykcyjne wymogi dotyczące emisji spalin. Od 2020 roku docelowy poziom emisji dla nowych samochodów wynosi 95 g CO2/km. Jeśli średnia emisja dwutlenku węgla przekracza cel w danym roku, producent płaci karę – 95 euro za każdy gram na km powyżej normy. Z kolei od 1 stycznia 2021 roku doszła kolejna norma, którą muszą spełniać wszystkie nowe samochody sprzedawane na terenie Unii Europejskiej. W tym przypadku chodzi o normę dotyczącą emisji spalin EURO 6d, czyli cząstek stałych, tlenków azotu (NOX), itp. Nowe auta musza mieć też na wyposażeniu oprogramowanie, które mierzy realne zużycie paliwa i realne emisje. Dane mają być zapisywane w sterownikach, by można było je potem odczytać i analizować. A to powoduje, że cześć silników, które nie spełnią nowych norm znika z oferty albo będą zastępowane nowymi droższymi. Od tego roku w kolejnych krajach wchodzi też obowiązek, żeby nowe auto miało na wyposażeniu radio cyfrowe DAB. Wymaga to zamontowania w pojeździe ekranu multimedialnego. A to oznacza, że nawet najtańsze nowe samochody mogą z tego powodu podrożeć o 1000 złotych. Na tym zmiany się nie kończą. W połowie przyszłego roku wejdzie w życie regulacja, która dotyczy minimalnego wyposażenia samochodów, bez którego nie będzie można zarejestrować pojazdu na terenie Unii Europejskiej. Na liście obowiązkowych elementów będą np. systemy monitorujące senność i uwagę kierowcy czy systemy utrzymujące samochód w pasie ruchu przy nagłym hamowaniu. Celem nowej normy jest zwiększenie bezpieczeństwa kierowców i ich pasażerów, a w konsekwencji poprawa bezpieczeństwa ruchu drogowego. Co to oznacza w kontekście cen dla nowych pojazdów? Producenci aut musieli i nadal muszą inwestować ogromne kwoty w nowe rozwiązania technologiczne. Praca nad niskoemisyjnymi samochodami kosztuje i to sporo. Wystarczy wspomnieć, że w całej Unii Europejskiej aż 30 proc. wielomiliardowych wydatków na badania i rozwój dotyczy branży motoryzacyjnej. Nowy samochód to luksus? Od kilku lat niezmiennie najpopularniejszymi nowymi autami na polskim rynku są Skoda Octavia i Fabia, Toyota Yaris i VW Golf. Analitycy i obserwatorzy rynku prześledzili, jak na przestrzeni ostatnich 5 lat zmieniały się ceny najczęściej kupowanych marek w Polsce. Wnioski są mało budujące, bo okazuje się bowiem, że koszt zakupu popularnych modeli rósł od 2015 roku o 6-7 proc. w każdym roku. Podsumowując, w tym roku za te akurat samochody zapłacimy przynajmniej o 30 proc. więcej niż jeszcze 5 lat temu. Do tego producenci nie prześcigają się w udzielaniu rabatów. Niepewny rynek niepewnym rynkiem, ale straty trzeba jakoś odrobić. Jeśli już trafimy na okazję, to warto jej się dokładnie przyjrzeć. Duży rabat zwykle oznacza wysokoemisyjny silnik diesla albo bardzo podstawowe wyposażenie. O ile z tym drugim możemy sobie poradzić, o tyle diesle to obecnie nie najtrafniejszy wybór. Auta z tego typu napędem są na cenzurowanym do tego stopnia, że przybywa miast, w których takim samochodem nie wjedziemy do ich centrum. Na drugim biegunie straszą z kolei ceny. Hybrydy czy elektryki są nadal dużo droższe od innych napędów. Zdarza się, że różnica ta potrafi wynieść nawet 80 proc. w stosunku do auta z innym silnikiem. Jest jeszcze jedna rzecz, o której należy pamiętać. Prawdziwa cena nowego auta to nie ta, za jaką je kupujemy, ale ta, za jaką możemy je sprzedać. O nowych czterech kołach mawia się, że tracą na wartość już w momencie podpisania umowy kupna sprzedaży. Przy niektórych modelach zdarzało się, że w ciągu pierwszych trzech lat traciły w stosunku do swojej wyjściowej ceny nawet 50 proc. Czy tak będzie nadal? Mamy wreszcie pierwszą dobrą wiadomość. Zdaniem ekspertów rynku samochodowego wartości rezydualne, czyli kwoty odsprzedaży aut, będą rosły. Oznacza to, że samochód kupiony w tym roku niekoniecznie za trzy lata straci drastycznie na wycenie, jak to się zdarzało w minionych latach. Wyśrubowane normy, które dotyczące emisji spalin w największym stopniu wpływają na segment fajnych i lubianych aut. Chodzi o nowe najtańsze samochody. Część modeli z tego segmentu być może zniknie niebawem z rynku, część z kolei podrożeje i to powyżej średniej rynkowej. W zasadzie takie tendencje już są widoczne na rynku. Dlaczego tak się dzieje? Tanie marki plus relatywnie wysokie kary za przekroczone normy emisyjne oznaczają większa podwyżkę. Wymiana napędu też wywinduje cenę tanich marek do góry. Czasy, kiedy małe napędy oznaczały niską stawkę za auto, odchodzą do przeszłości. Poniżej prezentujemy najtańsze nowe samochody w wybranych segmentach na podstawie przeglądu dostępnych ofert dealerskich. Już na pierwszy rzut oka widać, że najniższe ceny dotyczą bardzo podstawowych wariantów danych modeli. Najtańsze nowe samochody: Dacia Logan – model z silnikiem benzynowym o mocy 75 KM i manualną skrzynią biegów. Można go kupić od 32 900 złotych w salonach dealerskich tej marki. Mitsubishi Space Star – model z silnikiem benzynowym o mocy 71KM i manualną skrzynią biegów. Można go kupić od 38 990 złotych w salonach tej marki. Kia Picanto – model z silnikiem benzynowym o mocy 67KM i manualną skrzynią biegów. Można go kupić od 39 990 złotych w salonach tej marki. Najtańsze SUV-y/Crossovery Dacia Duster – model z silnikiem benzynowym o mocy 90KM i manualną skrzynią biegów. Można go kupić od 48 900 złotych w salonach tej marki. Kia Stonic – model z silnikiem benzynowym o mocy 84KM i manualną skrzynią biegów. Można go kupić od 62 990 złotych w salonach tej marki. SsangYong Tivoli – model z silnikiem benzynowym o mocy 128KM i manualną skrzynią biegów. Można go kupić od 64 200 złotych w salonach tej marki. Najtańsze kombi Skoda Fabia – model z silnikiem benzynowym o mocy 60KM i manualną skrzynią biegów. Można go kupić od 51 800 złotych w salonach tej marki. Kia Ceed – model z silnikiem benzynowym o mocy 100KM i manualną skrzynią biegów. Można go kupić od 67 990 złotych w salonach tej marki. Fiat Tipo – model z silnikiem benzynowym o mocy 95KM i manualną skrzynią biegów. Można go kupić od 55 700 złotych w salonach tej marki. Najtańsze nowe samochody hybrydowe: Fiat Panda – model z napędem hybrydowym (silnik benzynowy oraz silnik elektryczny) o mocy 70KM i manualną skrzynią biegów. Można go kupić od 46200 złotych w salonach tej marki. Fiat 500 – model z napędem hybrydowym (silnik benzynowy oraz silnik elektryczny) o mocy 70KM i manualną skrzynią biegów. Można go kupić od 52 000 złotych w salonach tej marki. Suzuki Swift – model z napędem hybrydowym (silnik benzynowy oraz silnik elektryczny) o mocy 83KM i manualną skrzynią biegów. Można go kupić od 54 500 złotych w salonach tej marki Najtańsze auta elektryczne: Smart Fortwo – model z silnikiem elektrycznym o mocy 82KM i bezstopniową automatyczną skrzynią biegów. Można go kupić od 96 900 złotych w salonach tej marki. Volkswagen e-up! – model w wersji z jednostką napędową 0,0, hatchback, z silnikiem elektrycznym o mocy 83KM i automatyczną skrzynię biegów. Można go kupić od 97 990 złotych w salonach tej marki. Smart Forfour – model z silnikiem elektrycznym o mocy 82KM i bezstopniową automatyczną skrzynią biegów. Można go kupić od 98 400 złotych w salonach ten marki. Cena wyjściowa to nie wszystko Sam zakup nowego auta to dopiero początek kosztów. I nie chodzi nam o opłaty za dodatkowe wyposażenie, ale o koszty utrzymania. Jest w tym temacie jedna dobra wiadomość. Wbrew pozorom w dłuższej perspektywie utrzymanie nowego auta może być tańsze niż używanego. Jak to możliwe? Po pierwsze przeglądy. Robi się je dopiero po 3 latach, a potem po dwóch, zanim wejdziemy w cykl roczny (więcej o przeglądach technicznych możecie przeczytać w naszym tekście tutaj ). Po drugie, mniej wydamy na paliwo i płyny eksploatacyjne. Nowe auto to nowa technologia, a więc mniejsze spalenie, niezużyte podzespoły i niższe zużycie płynów. Po trzecie, nowe auta są bezproblemowe jeśli chodzi o niespodziewane naprawy. Nie musimy się obawiać awarii z powodu zużycia naszych czterech kółek czy ukrytych wad. A jeśli z nawet trafi się nam awaria, to przynajmniej przez dwa lata nie interesują nas jej koszty. Nawet najtańsze nowe samochody są przecież na gwarancji, minimum 2-letniej. Kosztem, którego się nie ominie, jest ubezpieczenie samochodu. Praktycznie każdy, kto kupuje nowe auto, od razu decyduje się na polisę OC. Wiadomo, jest obowiązkowa. Na tym jednak nie koniec, bo wielu z nas wybiera ubezpieczenie pakietowe, które zawiera też polisę AC, assistance i NNW. Za ubezpieczeniem warto rozejrzeć się jeszcze przed kupnem nowego auta. Szczególne jeśli mówimy o OC. Bez tej polisy nawet po zakupie samochodu nie wyjedziesz przecież z salonu. PODSUMOWANIE: W 2022 roku nowe samochody znowu podrożeją. Średnio o 10 proc. w stosunku do ubiegłego roku. Najtańsze nowe samochody prawdopodobnie zdrożeją najbardziej. W ich przypadku zwyżka cen może średnio osiągnąć nawet 20 proc. Utrzymujący się od kilku lat sukcesywny wzrost cen nowych samochodów wynika z nowych regulacji unijnych, które wprowadzają wyśrubowane limity spalin CO2 i spalin EURO 6d oraz nowe wymogi w zakresie bezpieczeństwa, co przekłada się na nowe, obowiązkowe elementy w wyposażeniu samochodów. Najpopularniejsze marki w Polsce, takie jak Skoda Octavia i Fabia, Toyota Yaris i VW Golf zdrożały w ciągu 5 lat średnio o 30 proc. Podwyżki nie omijają też segmentu aut używanych. Szacuje się, że w tym roku ich ceny pójdą w górę średnio aż o 15 proc.

dobry samochód do 80 tys